Ferie na półmetku, wiele osób planuje jeszcze zimowe szaleństwo. O czym powinni pamiętać narciarze? Podstawowa polisa, obejmująca koszty leczenia do 10 tys. euro i ubezpieczenie NNW do 5 tys. zł, kosztuje ok. 3 zł dziennie za osobę; dokupienie pakietu obejmującego urazy narciarskie i koszty ratownictwa to wydatek rzędu 3,5 zł dziennie. – Klienci biur podróży mają zagwarantowane określone pakiety. Należy zwrócić uwagę na fakt, że jest to ubezpieczenie na poziomie podstawowym, warto przyjrzeć się jego wysokości i ewentualnie podnieść sumę do takiej, która pozwoli na to, że zmieszczą się w niej koszty leczenia i transportu – przekonuje w radiowej Jedynce Jan Korsak z Polskiej Izby Turystyki.
Optymalna suma ubezpieczenia, która pozwoli nam spędzić urlop komfortowo i spokojnie, to zdaniem eksperta 20 tys. euro – koszt ubezpieczenia wzrasta o kilka złotych dziennie, ale warto pamiętać, że koszty leczenia w krajach Europy Zachodniej są bardzo wysokie: ta suma pozwoli uniknąć dopłat za pobyt w szpitalu i transport. Wielbiciele zimowych szaleństw powinni zadbać o ubezpieczenie obejmujące urazy narciarskie. Dobrze, jeśli polisa obejmuje także koszty repatriacji po ewentualnym urazie oraz koszty ratownictwa – istotne, by gwarantowała pokrycie tych kosztów w ramach dodatkowego limitu sumy ubezpieczenia. W niektórych krajach ubezpieczenie takie jest OBOWIĄZKOWE! Zawsze dobrym uzupełnieniem jest ubezpieczenie sprzętu narciarskiego na wypadek zniszczenia.
Warto zwrócić uwagę na usługi assistance, związane z poszkodowanym, ale i jego otoczeniem: rodziną, dziećmi oraz kosztami transportu do kraju. – Trzeba mieć świadomość, że sama polisa NFZ nie wypełnia całej sprawy. W wielu krajach nie ma takiego samego ani symetrycznego zabezpieczenia. Pomoc medyczna jest udzielana, ale za pobyt w szpitalu czy transport trzeba płacić. Ci, którzy posiadają polisę ubezpieczeniową, są w uprzywilejowanej sytuacji: ubezpieczyciel wypłaca za nich wszelkie świadczenia gdziekolwiek się znajdą. To siła tego ubezpieczenia, że daje nam święty spokój, ponieważ nie musimy patrzeć na mapę, czy jest tam publiczna służba zdrowia – podkreśla gość "Czterech pór roku".
Często poszkodowany nie uczestniczy w procesie rozliczeń, musi jedynie podać numer polisy ubezpieczeniowej. Zdaniem gościa radiowej Jedynki warto pomyśleć też o ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej. Wśród wielu pakietów można znaleźć także elastyczne, które pozwolą nam dostosować ubezpieczenie do celu podróży, a nawet umożliwią ubezpieczenie na wypadek zamknięcia tras zjazdowych ze względu na brak lub nadmiar śniegu.
Rozmawiał Zygmunt Chajzer.
(ed)
Ubezpieczenie gwarantuje święty spokój - Jedynka - polskieradio.pl