O faktach i mitach związanych z wizytą Stonesów w Warszawie opowiadają dwie książki, które ukazały się w Polsce. To "The Rolling Stones - Warszawa '67" Marcina Jacobsona oraz "The Rolling Stones za żelazną kurtyną. Warszawa 1967" autorstwa Marcina Sitko.
Andrzej Matusiak ze Stołecznej Estrady wspominał w "Muzycznej Jedynce", że to właśnie Estrada była "patronem” tego wydarzenia. - Plakaty, które zapraszały na koncert, brzmiały mniej więcej tak: "Stołeczna Estrada zaprasza na koncert brytyjskiej, znanej grupy Rolling Stones". Plakaty wisiały na mieście i zachęcały, ale biletu nie można było kupić, chyba że przez zakład pracy lub inną, tajną drogą. To w ogóle była dziwna sprawa, bo pojawiło się podobno 600 dodrukowanych na boku biletów i przy wejściu zrobiło się wielkie zamieszanie. W efekcie był to chyba jedyny koncert, na którym w Sali Kongresowej, liczącej 2700 miejsc, było 5000 ludzi - mówił Andrzej Matusiak.
Książki, poza wspomnieniami z koncertów, są też historycznym obrazem polskiej rzeczywistości. - To historia zdarzenia, które zmieniło rzeczywistość. Dopływ informacji do Polski był wtedy bardzo przefiltrowany, więc żywiliśmy się szczątkami informacji i tworzyliśmy z nich swój świat. Nagle do Polski przyjechała druga co do wielkości gwiazda, która była ucieleśnieniem rewolucji kulturalnej na Zachodzie - opowiadał Marcin Jacobson.
Ale jest jeszcze jedno, bardziej przyziemne tłumaczenie zainteresowania muzyków naszym krajem. - Bez wątpienia ten koncert nie doszedłby do skutku, gdyby nie ich wcześniejsza wpadka z narkotykami na imprezie. Nad chłopakami wisiały wyroki i ich manager robił wszystko, żeby odwrócić od tego uwagę mediów - opowiadał Marcin Jacobson.
Więcej ciekawostek o koncercie legendarnej grupy w dołączonym nagraniu audycji, którą poprowadził Paweł Sztompke.
(ei/mk)
The Rolling Stones. Przyjechali do Polski, by odwrócić uwagę od narkotyków? - Jedynka - polskieradio.pl