The Rolling Stones. Przyjechali do Polski, by odwrócić uwagę od narkotyków?

Data publikacji: 19.11.2012 14:53
Ostatnia aktualizacja: 01.12.2016 19:53
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Basista Bill Wyman, wokalista Mick Jagger i gitarzysta Keith Richards w kwietniu 1967 roku w Warszawie
Basista Bill Wyman, wokalista Mick Jagger i gitarzysta Keith Richards w kwietniu 1967 roku w Warszawie, Autor - PAP/DPA/Ulrich Hässler

POSŁUCHAJ

Cała prawda o koncercie The Rolling Stones w Warszawie (Muzyczna Jedynka)

Wiosną 1967 roku słynni już wtedy The Rolling Stones przyjechali do komunistycznego kraju. Występ w Polsce szybko stał się wydarzeniem niemal mitycznym. Do dziś krążą o nim legendy.

O faktach i mitach związanych z wizytą Stonesów w Warszawie opowiadają dwie książki, które ukazały się w Polsce. To "The Rolling Stones - Warszawa '67" Marcina Jacobsona oraz "The Rolling Stones za żelazną kurtyną. Warszawa 1967" autorstwa Marcina Sitko.

Andrzej Matusiak ze Stołecznej Estrady wspominał w "Muzycznej Jedynce", że to właśnie Estrada była "patronem” tego wydarzenia. - Plakaty, które zapraszały na koncert, brzmiały mniej więcej tak: "Stołeczna Estrada zaprasza na koncert brytyjskiej, znanej grupy Rolling Stones". Plakaty wisiały na mieście i zachęcały, ale biletu nie można było kupić, chyba że przez zakład pracy lub inną, tajną drogą. To w ogóle była dziwna sprawa, bo pojawiło się podobno 600 dodrukowanych na boku biletów i przy wejściu zrobiło się wielkie zamieszanie. W efekcie był to chyba jedyny koncert, na którym w Sali Kongresowej, liczącej 2700 miejsc, było 5000 ludzi - mówił Andrzej Matusiak.

Książki, poza wspomnieniami z koncertów, są też historycznym obrazem polskiej rzeczywistości. - To historia zdarzenia, które zmieniło rzeczywistość. Dopływ informacji do Polski był wtedy bardzo przefiltrowany, więc żywiliśmy się szczątkami informacji i tworzyliśmy z nich swój świat. Nagle do Polski przyjechała druga co do wielkości gwiazda, która była ucieleśnieniem rewolucji kulturalnej na Zachodzie - opowiadał Marcin Jacobson.

Ale jest jeszcze jedno, bardziej przyziemne tłumaczenie zainteresowania muzyków naszym krajem. - Bez wątpienia ten koncert nie doszedłby do skutku, gdyby nie ich wcześniejsza wpadka z narkotykami na imprezie. Nad chłopakami wisiały wyroki i ich manager robił wszystko, żeby odwrócić od tego uwagę mediów - opowiadał Marcin Jacobson.

Więcej ciekawostek o koncercie legendarnej grupy w dołączonym nagraniu audycji, którą poprowadził Paweł Sztompke.

(ei/mk)

Tylko szczerze
Tylko szczerze
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.