- Kongres Kobiet nie przekształci się w partię polityczną, nie było tak naprawdę takiego planu. Pytanie jest w jakim kierunku pójdzie zaangażowanie polityczne Kongresu. Bo Kongres Kobiet jest ruchem politycznym - mówiła na antenie radiowej Jedynki Wanda Nowicka, wicemarszałek Sejmu. Dodała, że przyszedł czas na rozważenie, czy Kongres ma nadal sugerować klasie politycznej pewne rozwiązania, czy powinien wziąć się za ich realizację na własną rękę. - Ta druga opcja jest bardziej ryzykowna, jest trudniejsza, bardziej kontrowersyjna, ale na pewno w środowisku Kongresu Kobiet jest to temat żywy. Dyskusja wewnętrzna na ten temat trwa - wyjaśniała Nowicka.
Była minister pracy Joanna Fedak z PSL uznała, że Kongres Kobiet pełni obecnie funkcję swego rodzaju Hyde Parku i znakomicie się w tym sprawdza. Znacznie trudniej jej zdaniem krystalizować jednoznaczne recepty. - Absolutnie jestem przeciwna temu, żeby była jakaś partia kobiet. Zresztą była kiedyś taka inicjatywa, która kompletnie się skompromitowała - przypomniała Fedak. - Natomiast uważam, że kobiety powinny uczestniczyć w życiu politycznym, dlatego, że to jest połowa społeczeństwa i powinny mieć absolutnie możliwość biernego, czynnego i aktywnego udziału w życiu politycznym - dodała Fedak.
Małgorzata Sadurska z PiS zaznaczyła, że kobietom nikt nie zabrania kandydować. - Nikt kobietom nie zabiera ani biernego, ani czynnego prawa wyborczego. W końcu musimy ten mit obalić - nawoływała. Jej zdaniem Kongres Kobiet nie reprezentuje wszystkich Polek, a przekształcenie go w partię byłoby w związku z tym niepotrzebne. - Polskie kobiety nie potrzebują osobnej partii, nie potrzebują takiego kongresu, który zajmuje się tak naprawdę sprawami drugorzędnymi - mówiła Sadurska. Jej zdaniem Kongres powinien w pierwszej kolejności zadbać o sprawy bytowe polskich rodzin.
Z opinią o pełnym dostępie kobiet do polityki nie zgodziła się prof. Małgorzata Fuszara z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW. - Istnieje dyskryminacja wprost i nie wprost. Mówienie, że kobieta może [kandydować - przyp. red.], bo ma takie prawo zagwarantowane w konstytucji, niczego jeszcze mnie rozwiązuje - wyjaśniła. Podkreśliła, że dyskryminacja ze względu na płeć istnieje w każdej dziedzinie, także na rynku pracy.
To była ostatnia audycja przed wakacjami. "Sterniczki" powrócą na antene radiowej Jedynki we wrześniu.
Rozmawiał Robert Kowalski.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji "Sterniczki", w której komentatorki rozmawiały też o opinii o Kongresie Kobiet wyrażonej przez ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego.