W sobotę nacjonaliści z NOP-u i kibice lokalnej drużyny zakłócili wykład prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Gdy tylko na sali pojawił się profesor w towarzystwie prezydenta Rafała Dutkiewicza zaczęli krzyczeć m.in.: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".
W opinii gościa audycji "Popołudnie z radiową Jedynką", jednego z liderów Ruchu Narodowego Krzysztofa Bosaka, to dobrze, że młodzi ludzie protestują przeciwko "robieniu autorytetu z człowieka, który był zaangażowany w stalinizm i który nigdy nie próbował rozliczyć się ze swoją przeszłością".
Bosak nie ma też większych zastrzeżeń do formy protestu. - Wznoszenie okrzyków to jedna z form protestu w demokratycznych krajach na całym świecie. Może jedno hasło przekraczało standardy kultury wypowiedzi. Moja ocena tego zdarzenia jest raczej pozytywna - podkreśla.
Gość radiowej Jedynki zwraca też uwagę, na "schizofreniczną" postawę prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, który "jednego dnia otwiera rondo Żołnierzy Wyklętych, a drugiego wprowadza na salę uniwersytecką człowieka, który był propagandystą w wojskach, które tych żołnierzy mordowały". Jego zdaniem również fakt, iż "protest przeciwko byłemu funkcjonariuszowi NKWD spacyfikowali antyterroryści ma swój smutny symboliczny wydźwięk".
- Moralna ocena prof. Zygmunta Baumana mnie nie interesuje. To był legalny wykład na legalnej uczelni, który został zakłócony niezgodnie z prawem. Niektóre hasła, wykrzykiwane przez członków NOP, były niedopuszczalne - ocenia poseł Ruchu Palikota Artur Dębski.
Zdaniem Dębskiego trzeba zrobić wszystko, by sytuacje takie jak ta na Uniwersytecie Wrocławskim już się więcej nie powtórzyły. - Jeśli służby nie opanują w tej chwili rodzącego się faszyzmu w zarodku, to będziemy mieli za jakiś czas bardzo poważny problem, bo zaczną ginąć ludzie - ocenia gość radiowej Jedynki.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.
kk
Incydent na wykładzie Baumana. "Cieszę się, że młodzi ludzie reagują" - Jedynka - polskieradio.pl