8 września 1968 w trakcie Centralnych Dożynek, w obecności partyjnych dygnitarzy, dyplomatów i 100 tysięcy widzów, Ryszard Siwiec dokonał samospalenia. Protestował przeciw wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji. Peerelowska propaganda przez wiele lat próbowała wymazać to wydarzenie z historii.
W rocznicę tych wydarzeń na Stadionie Narodowym w Warszawie z głośników zabrzmiało posłanie Ryszarda Siwca, nagrane przed jego wyjazdem do Warszawy. 45 lat po tragicznym wydarzeniu krzyk Ryszarda Siwca został usłyszany.
Zdaniem Wita Siwca jego ojciec jak nikt inny nie zasłużył na to, by Polski Stadion Narodowy nosił jego imię. - Mój ojciec powinien być znany większości Polaków - podkreśla Wit Siwiec w rozmowie z Mariuszem Filarem. - Powinien być znany przynajmniej tak, jak Jan Palach jest znany Czechom - dodaje.