Rotfeld ocenił, że sytuacja jest trudna, bo na Majdanie są ugrupowania, które nie podporządkowują się ani przywódcom opozycji, ani władzy. Gość radiowej Jedynki nie wykluczył, że po obu stronach są siły, które świadomie dążą do tego, żeby do porozumienia nie doszło. - Nie wszyscy są zainteresowani pokojowym rozwiązaniem - ocenił były szef polskiej dyplomacji.
Jego zdaniem świat reaguje na to, co dzieje się na Ukrainie w bardzo podobny sposób do tego, jak reagował na dziesiątki innych konfliktów np. w Syrii, czyli - mówiąc obrazowo - chowa głowę w piasek. - Instytucje i struktury świata nie są dostosowane do współczesnych zagrożeń - powiedział Rotfeld. Jak tłumaczył, potrafią skutecznie zapobiegać wybuchowi konfliktu między państwami, ale nie są przygotowane na rozwiązywanie konfliktów wewnętrznych.
Aleksander Kwaśniewski o roli OBWE w rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie >>>
Były szef polskiej dyplomacji podkreślił, że na Ukrainie mamy do czynienia z konfliktem wewnętrznym między prezydentem a demokratyczną opozycją, ale również z konfliktem zewnętrznym. Siły konserwatywno-autorytarne są wspierane przez Rosję, która chce utrzymać status quo na warunkach jakie ona podyktuje. Drugim zewnętrznym graczem jest Unia Europejska, która oferowała Ukrainie układ stowarzyszeniowy. Są też inne państwa np. Stany Zjednoczone. - Dzisiaj problem polega na tym, jak doprowadzić do natychmiastowego podjęcia rozmów miedzy wszystkimi zaangażowanymi w ten konflikt siłami, a więc Ukraińcami, Unią Europejską, Rosja i Stanami Zjednoczonymi, gdzie podjętoby decyzje o natychmiastowym przerwaniu przelewu krwi - powiedział Rotfeld. Jego zdaniem, najbardziej właściwym forum, które mogłoby zorganizować takie spotkanie jest OBWE. Potrzebna jest tylko do tego dobra wola Rosji i Ukrainy, bo ze strony świata zachodniego nie byłoby - w ocenie gościa Jedynki - żadnego oporu. Taka grupa powinna się zebrać natychmiast.
Rozmawiał Krzysztof Renik.
(ag/tj)
Rotfeld za zaangażowaniem OBWE na Ukrainie - Jedynka - polskieradio.pl