W ostatnich dwóch dniach walk o Gmach Główny PW brał udział Marian Snopiński ps. "Montrym". - Pierwszy dzień minął spokojnie, ale drugi zakończył się dość przykro. Zostałem zdmuchnięty przez wybuch goliata. Zrobiło się piekło, był taki cholerny dym, że nie widziałem latarki. Wycofaliśmy się do Auli Głównej na dole. Naokoło wszędzie słychać było strzały. Wreszcie ppłk. Kazimierz Falewicz ps. "Antoni", który był wyznaczony na dowódcę obrony Politechniki zameldował o wsparcie. Po chwili przyszło 30 ludzi z butelkami. Falewicz powiedział: "Zostawić butelki i odmaszerować. Podpalamy Politechnikę” - wspominał w cyklu Radiowa Mapa Powstania Warszawskiego członek batalionu "Golski".
Serwis specjalny POWSTANIE WARSZAWSKIE >>>
Mówiąc o walkach w rejonie Politechniki Warszawskiej należy wspomnieć o ulicy Lwowskiej. - To była najbardziej udekorowana polskimi symbolami ulica. Na każdym balkonie znajdowały się flagi albo kwiaty w barwach narodowych. Mieszkańcy masowo przynosili jedzenie do jadalni na Wydziale Architektury przy ulicy Koszykowej. Tam też był szpital powstańczy. W koce, materace i kołdry zaopatrywali go również mieszkańcy ulicy Lwowskiej - tłumaczył dr Szymon Niedziela.
Z okazji zbliżającej się 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego do 31 lipca dwa razy dziennie (ok godz. 7.50 i 15.45) prezentujemy na antenie Jedynki miejsca, w których doszło do najważniejszych powstańczych wydarzeń.
Cykl powstał we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Przygotowała Agnieszka Ciecierska.
(pg/asz)
Politechnika Warszawska. Niemcy rzucili do walki najcięższy sprzęt - Jedynka - polskieradio.pl