- Warunki były okropne. Twarde łoża, zimno, jedna ubikacja bez umywalki, to piwnica, więc wiadomo, że ciemno - wspomina pobyt w areszcie w Bolesławcu jeden z jego bywalców. Zatrzymani łóżko w celi nazywali sarkofagiem, ponieważ przypominało ono drewnianą skrzynię.
Sanepid zdecydował o bezterminowym wyłączeniu cel z eksploatacji. To jedyny taki przypadek w Polsce. Pomieszczenia były w fatalnym stanie technicznym, widoczne były ślady zalania. Najważniejszym argumentem było jednak to, że areszt znajdował się w piwnicy, a w XXI wieku jest to niedopuszczalne.
Teraz radiowozy z Bolesławca będą musiały podróżować znacznie dalej, by umieścić kogoś w areszcie. - Gdy osoba jest do zatrzymania, jest przewożona do pomieszczeń dla osób zatrzymanych w jednostkach ościennych - wyjaśniła Adriana Szajwaj z bolesławieckiej komendy.
Jak dodała, poszukiwane są nowe pomieszczenia, które mogłyby zostać wykorzystane jako areszt w Bolesławcu.
Materiał przygotował Piotr Słowiński.
bk/ag
Areszt w Bolesławcu nieczynny. Został zamknięty przez... Sanepid - Jedynka - polskieradio.pl