Leopold Tyrmand, Konstanty Ildefons Gałczyński - przez rodzinny dom Kisielewskich przewijało się wiele znanych osobistości. - Jak ktoś kiedyś powiedział, był to jedyny taki przypadek na świecie, że w jednej kamienicy skoszarowanych jest tylu pisarzy. Wisławę Szymborską, Sławomira Mrożka i Tadeusza Różewicza pamiętam z lat szczenięcych - opowiada gość radiowej Jedynki.
Jak wspomina dziennikarz, jego dom był pełen nie tylko wspaniałych ludzi, ale również lektur. - Uważam, że zawsze, gdy daje się w prezencie książkę, należy napisać dedykację. Po latach te wpisy przywołują wiele wspomnień - podkreśla Jerzy Kisielewski.
Czy codzienny kontakt z silnymi osobowościami jest deprymujący, czy inspirujący? Jakie lektury najbardziej wzruszały Jerzego Kisielewskiego? Które z książek dziennikarz zapamiętał najlepiej? Posłuchaj nagrania audycji.
Tytuł audycji: Ene due like fake... o książkach naszego dzieciństwa
Prowadził: Janusz Weiss
Gość: Jerzy Kisielewski (dziennikarz radiowy i telewizyjny)
Data emisji: 17.01.2016
Godzina emisji: 18.15
sm/pg
Jerzy Kisielewski: czekałem na chorobę... - Jedynka - polskieradio.pl