Pisze o tym Grzegorz Majchrzak w swojej książce "Tajemnice stanu wojennego". W pewnym momencie, by sprawdzić, czy radio dociera do odbiorców, spikerka Zofia Romaszewska poprosiła słuchaczy o trzykrotne wygaszenie i włączenie światła w mieszkaniach. - Jak koledzy stali na dachu i zobaczyli całą Warszawę migającą aż po horyzont, to po prostu się popłakali - wspominają twórcy rozgłośni.
Grzegorz Majchrzak podkreśla, że w pomoc radiowcom angażowali się mieszkańcy Warszawy udostępniający im lokalizacje, z których nadawano program. - Pierwszą audycję nadano z dachu, wymagało to kogoś, kto udostępni klucze do wyjścia - opowiada.
Dlaczego sygnałem radia "Solidarność" stał się motyw z wojennej piosenki "Siekiera, motyka"? Gdzie poza Warszawą - także za granicą - można było słuchać opozycyjnej rozgłośni? W jaki sposób radiowcy zagłuszali dźwięk "Dziennika Telewizyjnego"? O tym w nagraniu.
Podczas audycji odwiedziliśmy też krakowski MICET (Muzeum Interaktywne Centrum Edukacji Teatralnej przy Narodowym Starym Teatrze), sprawdziliśmy, jak Wrocław pożegnał się z tytułem Europejskiej Stolicy Kultury oraz zajrzeliśmy do kilku teatrów: Żydowskiego, Wybrzeże i Dramatycznego w Warszawie.
Tytuł audycji: "Po prostu kultura" w paśmie "Kulturalna Jedynka"
Prowadzi: Magda Mikołajczuk
Materiały przygotowali: Piotr Kaszuwara, Martyna Podolska
Data emisji: 18.12.2016
Godzina emisji: 22.08
mg/pg
Radio "Solidarność" w książce "Tajemnice stanu wojennego" - Jedynka - polskieradio.pl