Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny w Otwocku pomaga maluchom czekającym na lepszą przyszłość

Data publikacji: 27.03.2018 17:20

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2018 12:32

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce rozpoczynają tegoroczną kampanię 1,5% pod hasłem „Nie muszą mieć twoich genów, żeby odziedziczyły po tobie wszystko co najlepsze.”, Autor - Shutterstock

POSŁUCHAJ

Jakiej pomocy rzeczywiście potrzebują dzieci? (Życia rysy/Jedynka)

Kinga Błaszczyk - jak mówi - ma obciążenie genetyczne, żeby pomagać. Rozglądała się i czekała na wewnętrzny sygnał, że znalazła swoje miejsce. Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny w Otwocku odkryła zupełnie przypadkiem. O pracy ośrodka i trafiających tam dzieciach opowiedziała w "Życia rysach".

Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny Fundacji Rodzin Adopcyjnych przyjmuje noworodki i niemowlęta w wieku od urodzenia do ukończenia pierwszego roku życia z województwa mazowieckiego. Jak mówi gość Agaty Puścikowskiej, dzieci trafiają do ośrodka z powodu bardzo różnych sytuacji.

- Ponieważ placówka jest interwencyjna, bardzo często przyjeżdżają dzieci z interwencji policji. Czasami rodziny nie są wydolne wychowawczo. Czasami są to dzieci zostawiane w szpitalach, ponieważ mamy - bardzo często z prawdziwej wielkiej miłości - zostawiają dzieci, bo z wielu przyczyn nie mogą z nimi być. Są dzieci przywiezione z okien życia, są też dzieci zostawiane na przystankach - tłumaczyła.

Kiedy obcuje się z dziećmi porzuconymi - serce pęka. Ale są i historie ze szczęśliwym zakończeniem. – Tych historii z happy endem jest na szczęście naprawdę dużo. Zdecydowana większość dzieci albo trafia do rodzin adopcyjnych albo zastępczych lub też wraca do biologicznych rodziców. To jest bardzo budujące – mówiła Kinga Błaszczyk.