Warszawskie Ekumeniczne Święto Biblii

Data publikacji: 17.05.2008 10:09
Ostatnia aktualizacja: 17.05.2008 10:09
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

POSŁUCHAJ

Małgorzata Platajs

Chcemy przez to święto przypomnieć tym, którzy zapomnieli i chcieliby sobie przypomnieć, chcieliby się wyciszyć, o znaczeniu Biblii w życiu człowieka.

Krzysztof Drwal: Gościem Sygnałów Dnia jest Małgorzata Platajs, dyrektor Towarzystwa Biblijnego. Dzień dobry.

Małgorzata Platajs: Dzień dobry.

K.D.: Warszawskie Ekumeniczne Święto Biblii po raz pierwszy jest obchodzone właśnie dzisiaj. Co państwo będą świętować?

M.P.: Będziemy świętować wyjście z Biblią do miasta, na Stare Miasto, na Plac Zamkowy. Warszawskie Święto Biblii w takiej formie odbywa się po raz pierwszy, natomiast Ekumeniczne i Biblijne, w ramach których to święto się odbywa, odbywają się już od ponad 15 lat.

K.D.: I już trwają w tym roku.

M.P.: Tak, z tym, że były one... no, nie chcę powiedzieć ograniczone, ale można to tak nazwać, do kościołów, sal parafialnych, sal koncertowych, uniwersytetów. Natomiast teraz chcemy wyjść z Biblią do warszawiaków.

K.D.: Dlaczego akurat do warszawiaków? Dlaczego trzeba wychodzić z Biblią?

M.P.: Myślę, że Biblia to nie jest tylko księga nabożeństwa, księga mszy świętej, księga kościoła. Biblia to jest tak naprawdę księga każdego człowieka, na pewno każdego chrześcijanina. I chcemy poprzez to święto, poprzez czytanie fragmentów Pisma Świętego w tym czasie chcemy przypomnieć tym, którzy zapomnieli, chcemy zainspirować tych, którzy chcieliby sobie przypomnieć, chcieliby się wyciszyć, o znaczeniu Biblii w życiu człowieka.

K.D.: Mówi pani, że to jest taka książka, która jest ważna w życiu każdego człowieka. Z pewnością w wielu domach jest na półce Biblia, tymczasem z badań wynika, że tylko 38% Polaków w ciągu ostatniego roku przeczytało przynajmniej jeden fragment Pisma Świętego. Wykazały to badania przeprowadzone w dwunastu krajach przez Instytut GFK Eurisko i dokonano ich pod patronatem Katolickiej Federacji Biblijnej. 38% Polaków to niewiele.

M.P.: Tak, to niewiele, bo chociaż Biblia jest niemal w każdym domu – to też mówią statystyki – nie zawsze jest czytana.

K.D.: I to oznacza, że nie jest czytana także w wigilijny wieczór, kiedy jest taka tradycja chrześcijańska, że przynajmniej jeden fragment, ten fragment  o narodzeniu Syna Bożego, powinno się przeczytać. No, ponad 90% katolików według deklaracji, a tu takie wyniki badań czytelnictwa?

M.P.: I takich wyników, i wyznawców innych tradycji chrześcijańskich. Jednak myślę, że Biblia to troszeczkę jest taką zapomnianą księgą, że ją mamy, ale jej nie czytamy.

K.D.: Celem Towarzystwa Biblijnego jest rozpowszechnianie Pisma Świętego wśród wiernych różnych wyznań, czyli zadanie przed państwem ogromne, skoro czytelnictwo Biblii w Polsce jest na niskim poziomie.

M.P.: To znaczy jest to zadanie i Towarzystwa Biblijnego, i towarzystw biblijnych na świecie, ale też zadanie kościołów. Tutaj rozumiem też zadanie tych wiernych kościołów, tych chrześcijan, którzy znają znaczenie Biblii dla doczesnego i wiecznego życia każdego chrześcijanina, każdego człowieka i to jest pewnie te 38%, o których mówią statystyki.

K.D.: Biblia to taka książka, którą każdy powinien mieć w domu. Pani mówi, że są statystyki, z których wynika, że w wielu albo w każdym polskim domu...

M.P.: Niemal, powiedzmy, niemal w każdym.

K.D.: ...Biblia jest, ale którą Biblię powinniśmy w domu mieć? Bo tych przekładów Pisma Świętego jest dużo.

M.P.: Każdy, kto tłumaczył Biblię, poczynając od tłumacza Biblii Leopolity, który tłumaczył Biblię w XVI wieku, poprzez tłumaczy Biblii – księdza Wujka czy tłumaczy Biblii Gdańskiej – oni tłumaczyli Biblię dla sobie współczesnych, oni nie tłumaczyli po to, abyśmy my dzisiaj mieli piękne zabytki języka polskiego. I Biblia, no, też tak się mówi, Biblia powinna być przystępna i dostępna. Przystępna właśnie pod kątem językowym. Mówi się, że właściwie każde pokolenie powinno mieć swój własny przekład Biblii, ale, oczywiście, to jest niemożliwe. Natomiast myślę, że ważne jest, aby Biblia była księgą zrozumiałą i przez to była czytana i przez to może łatwiej żyć zgodnie z tą księgą. Wiadomo, że przekład powinien być z języków oryginalnych, bo tak się fachowo tych przekładów dokonuje, czyli z hebrajskiego, aramejskiego i greckiego, że przekład powinien być w zasadzie przekładem zespołowym zespołu naukowców, teologów, biblistów. Na pewno przekład powinien być dokonywany przez ludzi wierzących, bo to jest... znaczy biblistów, ale też ludzi wierzących. To nie jest taka książka, którą może przetłumaczyć każdy, kto zna języki starożytne.

K.D.: Celem Towarzystwa Biblijnego w Polsce było między innymi ekumeniczne przełożenie Pisma Świętego. Czy praca nad tym ekumenicznym przekładem była takim krokiem milowym w działalności Towarzystwa? Można to uznać za ogromne wydarzenie?

M.P.: Myślę, że tak, to nie tylko był ogromny krok milowy, ale my cały czas jesteśmy w trakcie stawiania tego kroku, bowiem ekumeniczny Nowy Testament został wydany w roku 2001, doczekał się już kilku wydań poprawionych...

K.D.: Tutaj, w studiu mamy jedno z takich wydań. Jest dopisek: „Przekład ekumeniczny na III tysiąclecie”, czyli dla naszego pokolenia.

M.P.: Tak został on nazwany i myślę, że jest to dobry tytuł. Jest to ogromny krok milowy, jak pan powiedział, choćby z tego względu, że nad tym przekładem pracowali teolodzy, bibliści, językoznawcy 11 polskich kościołów chrześcijańskich, którzy nad tym przekładem potrafili się zjednoczyć, mimo że przynależą do różnych czy też powiedziałabym teologicznie: bardzo różnych tradycji kościelnych, począwszy od Kościoła Rzymskokatolickiego, największego kościoła, poprzez Kościół Prawosławny, poprzez kościoły ewangelickie, tradycyjne kościoły Reformacji, po tak zwane kościoły wolne. Tak że tutaj teologicznie te kościoły się różnią, a nad Pismem Świętym, nad przekładem Pisma Świętego potrafiły się zjednoczyć. Mamy nadzieję, że w tym roku ukaże się I tom Starego Testamentu w tym przekładzie. I to jest też świadectwo, że Biblia jest jedna, że Słowo Boże jest takie samo dla wszystkich chrześcijan.

K.D.: W czasie prac przy takim przedsięwzięciu trudno o kompromis?

M.P.: Poszło, ja bym powiedziała, poszło spokojnie, nie było tego, czegośmy się chyba wszyscy obawiali, każdy, kto do tego podchodził z odpowiedzialnością i znajomością przedmiotu, bał się, że pewne.. nawet znajomość tej własnej Biblii, czyli tego przekładu, który nas obciąża od dzieciństwa, też jest bardzo istotny. Ale muszę powiedzieć, że skoro przy Nowym Testamencie właściwie nie było sporów, to znaczy były dyskusje, ale osiągano consensus bez specjalnych zadrażnień, to myślę, że przy Starym Testamencie, który jest podobno teologicznie łatwiejszy, ten kompromis również będzie równie spokojnie osiągalny.

K.D.: Przypomnę – dzisiaj Warszawskie Ekumeniczne Święto Biblii organizowane przez Towarzystwo Biblijne w Polsce. Właśnie – Towarzystwo. Czy to jest wspólnota elitarna?

M.P.: Myślę, że nie, bo to chociaż z nazwy jest to Towarzystwo, to jest to ta naprawdę instytucja, chrześcijańska instytucja, która zajmuje się tłumaczeniem, wydawaniem, rozpowszechnianiem Pisma Świętego i pomocą ludziom w poznawaniu tego Słowa. Towarzystwo Biblijne nieraz jest określane jako wydawnictwo jednej księgi. I myślę, że również temu ma służyć Warszawskie Ekumeniczne Święto Biblii. Wyjście ze Słowem, czytanie go, publiczne czytanie go na Placu Zamkowym powinno trafić też do tych, którzy niekoniecznie na co dzień czy co niedzielę są na nabożeństwach, na mszach świętych, na liturgiach, gdzie Słowo Boże, oczywiście, jest czytane i jest stałą częścią, czytania biblijne są stałą częścią wszystkich nabożeństw we wszystkich tradycjach chrześcijańskich.

K.D.: Czyli mówiąc współczesnym językiem, dzisiaj w Warszawie wielka promocja Pisma Świętego.

M.P.: Promocja Pisma Świętego, aby stało się taką księgą nie tylko do czytania, ale również do czerpania z niej mądrości, siły.

K.D.: Najpierw na Placu Zamkowym w samo południe koncert.

M.P.: Tak, koncert – tak to nazwaliśmy, natomiast będzie to koncert chórów i zespołów, które będą śpiewać pieśni, i solistów również, którzy będą śpiewać pieśni inspirowane Biblią, natomiast będą te pieśni przerywane... właściwie odwrotnie – czytania biblijne będą przerywane pieśniami, bo chyba jednak czytanie Biblii jest ważniejsze w tym momencie. W tym roku będą to Pisma Janowe, tak zadecydowaliśmy, że będą to fragmenty Ewangelii wg św. Jana i Listów św. Jana. Będzie tam również kilka myśli odczytanych, kilka świadectw, czym jest Biblia dla człowieka, czym jest dla ludzi młodych.

K.D.: To spotkanie na Placu Zamkowym potrwa do siedemnastej, potem, można powiedzieć, nastrój nieco się zmieni – o 17.30 nabożeństwo ekumeniczne w Katedrze św. Jana.

M.P.: Tak, będą to Nieszpory Ekumeniczne, natomiast proszę się nie przerażać, bo od dwunastej do siedemnastej to jest wiele godzin, ale mam nadzieję, że każdemu chociaż godzina wystarczy czy znajdzie się taka godzina, kiedy będą mogli się znaleźć państwo na Placu Zamkowym, posłuchać muzyki i tekstów biblijnych, a potem w ciszy zakończyć ten dzień Nieszporami Ekumenicznymi w Katedrze św. Jana.

K.D.: A jak długo będzie trzeba czekać na efekty tego Ekumenicznego Święta Biblii? Ja patrzę ciągle na te wyniki badań czytelnictwa Pisma

Świętego. W Stanach Zjednoczonych aż 70% mieszkańców sięga przynajmniej raz w roku po Pismo Święte.

M.P.: Myślę, że nie do końca wszyscy jeszcze potrafimy otwarcie mówić o swoich duchowych przeżyciach...

K.D.: Ale w polskich hotelach nie ma jeszcze Biblii, tak jak jest w na Zachodzie.

M.P.: To znaczy działa Stowarzyszenie Gedeonitów, które zajmuje się tym, których misją jest przekazywanie Biblii między innymi do hoteli. I myślę, że to zależy też od hotelu, bo ja się spotkałam z hotelami, które nawet i od nas prosiły o uzyskanie iluś egzemplarzy Pisma Świętego do swoich pokoi hotelowych.

K.D.: Dziękuję bardzo. Małgorzata  

Platajs, dyrektor Towarzystwa Biblijnego, była gościem Sygnałów Dnia.

M.P.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.