W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" napisała, opierając się między innymi na zawiadomieniu skierowanym do prokuratury, że w rozmowie z właścicielem Getin Banku Leszkiem Czarneckim, szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski zaoferował przychylność za około 40 milionów złotych. Leszek Czarnecki nagrał rozmowę z szefem KNF. Po ujawnieniu rozmowy Marek Chrzanowski złożył dymisję. Pojawia się pytanie, dlaczego Leszek Czarnecki czekał z ujawnieniem nagrań aż pół roku.
- Myślę, że chodziło o przebieg wydarzeń – mówił w audycji Robert Telus z PiS. – Zostało to ujawnione w momencie, kiedy było wiadomo, że firmy biznesmena spadały bardzo mocno i trzeba było się ratować – dodał.
- To gigantyczna afera, a na pewno sytuacja kryzysowa, jeśli chodzi o bezpieczeństwo polskich finansów. Wymaga nadzwyczajnych kroków i szybkiego wyjaśnienia – mówił Janusz Cichoń z PO
- Nie bądźmy naiwni – przestrzegał Grzegorz Długi z Kukiz’15. – Ten problem nie jest pozbawiony polityki, bo w tej chwili mamy takie napięcie polityczne, że wszystko jest polityczne. Ten problem ma trzy strony - stwierdził.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Tytuł audycji: Debata Jedynki
Rozmawiał: Marek Mądrzejewski
Goście: Grzegorz Długi (Kukiz'15), Janusz Cichoń (PO) oraz Robert Telus (PiS)
Data emisji: 20.11.2018
Godzina emisji: 17.28
PAP/abi
Sprawa KNF. Dlaczego Leszek Czarnecki zwlekał z ujawnieniem nagrań? - Jedynka - polskieradio.pl