W niedzielę (17.11) zakończyły się na Białorusi trwające aż od wtorku wybory parlamentarne. Żaden z kandydatów niezależnych lub opozycyjnych nie zasiądzie w parlamencie. Obserwatorzy mówią o licznych naruszeniach.
- Niezależni bądź związani z opozycją eksperci wskazują na wiele naruszeń. Potwierdzają to obserwatorzy z OBWE i Rady Europy. Przede wszystkim dotyczą frekwencji, która została kilkukrotnie zawyżona i tym samym wyniki wyborów budzą wiele wątpliwości. Problemem pozostaje także głosowanie przedterminowe, prawdopodobnie wtedy dorzucane są karty do głosowania - relacjonuje z Mińska Piotr Pogorzelski z Polskiego Radia.
Zawyżona frekwencja?
Anna Dyner wskazuje, że frekwencja, aby wybory były ważne, musi wynosić przynajmniej 50 proc. - Z tego co podała Centralna Komisja Wyborcza frekwencja w tegorocznych wyborach parlamentarnych była najwyższa w tego rodzaju wyborach, co zdumiewa zwłaszcza obserwatorów, którzy od kilku dni śledzą przebieg głosowania nie tylko w Mińsku, ale też w innych miastach i miasteczkach Białorusi - dodaje.
Bez stanowczej reakcji UE
- Stanowczej reakcji Unii Europejskiej nie będzie, ponieważ białoruski parlament i tak już nie bierze udziału w posiedzeniach EuroNest, czyli zgromadzenia parlamentarnego państw Partnerstwa Wschodniego i Parlamentu Europejskiego. Od zawsze był nieuznawany przez instytucje europejskie za organ wybierany w sposób demokratyczny, a po trzecie wszyscy zdają sobie sprawę, że mimo wszystko ten parlament nie ma zbyt dużego znaczenia politycznego - tłumaczy Anna Dyner.
W co gra prezydent Białorusi?
Ekspert Jedynki jest zdania, że Aleksandrowi Łukaszence - ze względu na powiązania gospodarcze, polityczne i wojskowe - jest cały czas bliżej do Rosji. Niemniej Białorusini zdają sobie sprawę, że największe zagrożenie płynie jednak z Rosji.
- W tych relacjach białorusko-rosyjskich pojawia się jednocześnie miłość z nienawiścią. Białoruś bez Rosji nie może żyć, ale tak naprawdę to Rosja jest największym zagrożeniem. To jest chyba największy paradoks białoruskiej polityki zagranicznej. Z drugiej strony my, czyli Unia Europejska, jesteśmy bardzo dobrym partnerem. Może jesteśmy powolni (…), ale obietnic dotrzymujemy i nie zagrażamy - słyszymy.
Jaką grę w stosunku do Rosji prowadzi Aleksander Łukaszenka? Czy obecny prezydent Białorusi miałby szansę wygrać w wolnych wyborach?
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Ponadto w audycji:
- W Tbilisi policyjna akcja odblokowania budynku parlamentu. Oddziały specjalne policji są uzbrojone w tarcze, pałki i armatki wodne, z kolei demonstranci nie zamierzają przerwać protestu. Gruzińska opozycja demonstruje od 4 dni, żądając przedterminowych wyborów parlamentarnych i dymisji rządu. O niepokojach w Gruzji korespondencja Macieja Jastrzębskiego z Tbilisi.
- Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei bronił decyzji władz o podniesieniu cen benzyny, które wywołały protesty w całym kraju. Przeciwników i zagranicznych wrogów Islamskiej Republiki Iranu oskarżył "o sabotaż". Rozmowa z Janem Natkańskim, b. dyplomatą w krajach arabskich.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadzi: Paweł Lekki
Goście: Anna Dyner (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), Jan Natkański (b. dyplomata w krajach arabskich)
Data emisji: 18.11.2019 r.
Godzina emisji: 17.26
DS
Wybory na Białorusi. Anna Dyner: nie będzie stanowczej reakcji UE - Jedynka - polskieradio.pl