Na nadzwyczajnej sesji tureckiego parlamentu deputowani zatwierdzili wysłanie wojsk tureckich do Libii, aby wesprzeć uznawany przez społeczność międzynarodową rząd premiera Fajiza as-Saradża. Pomoc Turcji ma umożliwić odparcie ofensywy armii generała Chalify Haftara, który dąży do zdobycia Trypolisu.
Od 2011 roku Libia jest podzielona między rywalizujące ze sobą frakcje polityczne i wojskowe. Obecnie rząd porozumienia narodowego (GNA) premiera Fajiza as-Saradża walczy z wojskami gen. Chalify Haftara, które kontrolują wschodnią część kraju z centrum administracyjnym w Bengazi.
Walka o złoża gazu?
- Jesteśmy świadkami walki dyplomatycznej o podział złóż gazu, być może również ropy naftowej, we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego (…). Z tym wiążą się działania Turcji w Libii, która do tej pory nie była tam zaangażowana militarnie, a politycznie słabo - tłumaczy Jan Natkański.
Ekspert Jedynki dodaje, że 28 listopada 2019 roku Turcy podpisali z premierem libijskiego rządu jedności narodowej dwa porozumienia. - Jedno o delimitacji granicy morskiej, co jest ważne z punktu widzenia "gdzie będziemy szukać" i "gdzie będziemy ewentualnie eksploatować" gaz spod dna morskiego. Drugie natomiast o pomocy wojskowej, która była przedmiotem dzisiejszej sesji parlamentu tureckiego, który zaakceptował możliwość udzielenia różnorodnej pomocy Libii, tzn. wysłania jednostek i dostawy uzbrojenia. Zresztą w Libii już są tureccy komandosi chroniący tamtejszy rząd, jak i doradcy wojskowi, ponieważ rząd premiera Fajiza as-Saradża korzysta przede wszystkim z dronów tureckich - słyszymy.
Rozmowy czy wojna?
- Po obu stronach libijskich nie ma na dobrą sprawę regularnej armii. Wprawdzie gen. Haftar swoje siły nazywa narodową armią libijską, ale to są też plemienne milicje libijskie i wspierający ich z zewnątrz: Czadyjczycy, Sudańczycy, "wagnerowcy" z Rosji - twierdzi Jan Natkański.
Początkowo był to konflikt "luźnych" armii, gdzie na samochodach terenowych montowano karabiny maszynowe, teraz jednak przeradza się on w konflikt z użyciem dronów, lotnictwa, artylerii i ciężkiego sprzętu.
- Tak może się stać, jeśli strony tego konfliktu nie dojdą do wniosku, że może warto rozmawiać. Na początku roku jesteśmy na rozstaju dróg, czy "będziemy rozmawiać i dojdziemy do politycznego" (porozumienia - red.), czy też poszczególne interesy, a w wielu przypadkach także osobiste ambicje przywódców, przeważą i będziemy mieć wojnę na rozpoczęcie roku - słyszymy.
Jakie działania rozpoczął Egipt? Co wspólnego z konfliktem ma konferencja berlińska? Czy prezydenci Turcji i Rosji dojdą do porozumienia w sprawie Libii?
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Ponadto w audycji:
- Białoruś i Rosja zawarły tymczasowe porozumienie dotyczące dostaw gazu. Wciąż jednak nie mają ważnej umowy na dostawy ropy w roku 2020, ale surowiec dociera do białoruskich rafinerii. Jak długo jeszcze? Korespondencja Włodzimierza Paca z Mińska.
- Podpisanie porozumienia w sprawie ułożenia gazociągu EstMed (Eastern Mediterranean Pipeline), mającego połączyć pola gazowe Cypru i Izraela z wybrzeżem Grecji, a zarazem stworzyć alternatywę dla dostaw surowca z Rosji do Europy Południowej i Środkowej. Dotychczas mówiono, że budowa tej liczącej ponad 2000 km magistrali, popieranej przez Komisję Europejską, miałaby ruszyć w 2021 roku. Inwestycji tej sprzeciwia się Turcja, przez którą gaz do Europy Południowej i Środkowej ma popłynąć z Rosji przez Morze Czarne. O dywersyfikacji dostaw gazu dla ważnej dla nas części Europy rozmowa z Wojciechem Jakóbikiem z BiznesAlert.pl
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadzi: Michał Strzałkowski
Goście: Jan Natkański (były dyplomata w krajach arabskich), Wojciech Jakóbik (BiznesAlert.pl)
Data emisji: 02.01.2020
Godzina emisji: 17.25
DS
Konflikt w Libii. Ekspert: parlament turecki zaakceptował możliwość udzielenia pomocy - Jedynka - polskieradio.pl