Janusz Wawrowski przyznaje, że zafascynowało go już poprzednie wykonanie koncertu Ludomira Różyckiego. Wspomina, że kiedy na przełomie lat 2008-2009 roku poszukiwał nut dzieł kameralnych, natknął się na zapis początku koncertu, który urywał się w drugiej połowie I części. - Gdzieś zarzuciłem te nuty - mówi. Dopiero po kilku latach podczas spotkania z Zygmuntem Rychertem, który zrekonstruował koncert, muzyk przypomniał sobie o porzuconych nutach. Porównał obie wersje i okazało się, że to ten sam utwór. Na tej podstawie koncert został odtworzony, a pierwszych 87 taktów to oryginał, w którym praktycznie nic nie zmieniono.
Koncert został napisany w 1944 roku. Nie wiadomo, jakie były wojenne i powojenne losy partytury. Janusz Wawrowski wyjaśnia, dlaczego połączył muzykę Różyckiego i Czajkowskiego.
Skrzypek opowiada o swoich pomysłach na pandemiczny czas, o planach repertuarowych na najbliższą przyszłość, o działalności pedagogicznej. Przedstawia też swojego Stradivariusa "Polonia" z 1685 r.
W warstwie muzycznej można usłyszeć I część Koncertu Różyckiego, utwory Wieniawskiego, Karłowicza oraz wolną część Koncertu Czajkowskiego w tymże najnowszym nagraniu artysty.
Czytaj także:
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Tytuł audycji: Muzyczne spotkania
Prowadził: Adam Rozlach
Gość: Joanna Trzeciak (pianistka)
Data emisji: 18.03.2021
Godzina emisji: 23.05
ag