- Ja bardzo pamiętam wesela. Jak byłam młodsza. A, jak byłam małą dziewczynką, to latałam po weselach, jak były wyprowadziny panny młodej z domu: z kumory do izby, z izby na wóz. I ja to wszystko słyszałam! Bo ja tego nie umyślałam, tylko słyszałam od starych ludzi! Jak byłam małą dziewczynką, miałam 5-7 lat, a nawet, jak miałam z 15, to lubiałam tak lecieć, posłuchać, jak śpiewają te kobity starsze. Jak już te starsze poumierały, to ja się wzięłam i wyprowadzałam wszystkie panny młode do ślubu i ocepiałam. I całe wesele żem prowadziła – wspominała Krystyna Ciesielska w rozmowie z Anną Szewczuk. – A moja mamusia tez pięknie śpiwała. I do tej pory śpiwo! A ma 99 lat! Ale nie na festiwalach, tylko w domu.
Z archiwalnej rozmowy z Krystyną Ciesielską, dowiadujemy się także, że mając zaledwie 4 lata, nauczyła się pieśni śpiewanej sierocie przy zamążpójściu. Było to da niej zapewne osobiste przeżycie, gdyż odprowadzaną do ślubu sierotą była służąca w domu Mireckich (rodziny Krystyny Ciesielskiej) dziewczyna – Janka – którą potraktowali jak swoją krewną.
- Jeszcze śpiwało się tak do lat 80. A teraz to nie widzi się wesela, nie widzi panny młodej, bo pojadą na weselny dum. A kiedyś to były wesela w dumu! Kiedyś, to jak panna młoda się ubrała, klęczała na środku chałupy i matka błogosławiła, druhny śpiewały, a ona wychodziła z domu do ślubnej fury. A jak od ślubu pani młoda przyjechała, to trzeba było wprowadzić do domu. I oczepiny zrobić! Na drugi dzień się oczepiny robiło.
Jeszcze po swoim ślubie Krystyna Ciesielska prowadziła wiele wesel. Znała ogrom pieśni na każdy etap ślubnej imprezy: wyprowadzenie panny młodej, wprowadzenie, oczepiny, przyśpiewki dla gości (i na gości!). Ale jej repertuar obfitował w znacznie więcej, niż tylko pieśni weselne! Znalazły się w nim m.in. przyśpiewki. Te akurat Ciesielska znała przede wszystkim od dziadka i ojca.
- Mój dziadek strasznie się kochali w kuniach! Oni mieli takie piękne kunie! Jak oni zmarli, miałam 10 lat, ale pamiętam go! Jak dziadek jechali 2 kilometry do młyna i mieli zaprzężone dwa kasztanki, kunie, to babcia wychodzili i mówili: „Franuś, nie wsiadaj na wóz! Idź koło woza, żeby kaśtanki nie było za ciężko”. Dziadek tak lubieli śpiewać o tych kuniach. Wszystkie przyśpiewki o kuniach od niego znam – mówiła Krystyna Ciesielska.
Z kolei ojciec Krystyny Ciesielskiej chodził po weselach, chrzcinach, potańcówkach. Grał na skrzypcach. Jak wspominała śpiewaczka, niekiedy na weselach grali tylko skrzypek i bębnista. Mirecki, ojciec Krystyny grał wespół z jej stryjem.
W 2020 roku światło dzienne ujrzała monograficzna płyta śpiewaczki, wydana przez fundację Muzyka Zakorzeniona. Jako jedna z czterech, płyta została uhonorowana Nagrodą Specjalną Fonogramu Źródeł.
- Pieśni, które śpiewała nam Pani Krysia pochodzą z wielu źródeł. Od mamy, dziadka, ale i starszych śpiewaczek czy kolegów, którzy wracali z wojska – mówił Piotr Baczewski, autor monograficznej płyty „Krystyna Ciesielska”. – W swoim zeszycie Pani Krysia ma spisane ponad 200 pieśni. Pewnie równie dużo ich pamięta. Ciekawostka: w zeszycie Pani Krysia ma spisane jedynie tytuły pieśni. Resztę ma w swojej głowie! A trzeba dodać, że niektóre pieśni mają po 4 zwrotki, niektóre mają po 84!
Na płycie „Krystyna Ciesielska” znalazł się więc jedynie drobny wycinek repertuaru śpiewaczki. Są to m.in. pieśni weselne, przyśpiewki o koniach, żartobliwe ballady czy kołysanka.
- Staraliśmy się wybrać pieśni, które mogłyby wejść do codziennego śpiewnika słuchacza. Oczywiście, chcielibyśmy popularyzować również i te, które nie weszły na płytę: nabożne, apokryficzne, weselne. Będziemy je systematycznie umieszczać w internecie – mówił Piotr Baczewski.
W audycji słuchaliśmy także: albańskiej grupy Saz’iso, muzyki sardyńskiej od Eleny Leddy.
Tytuł audycji: Kiermasz pod kogutkiem
Prowadził: Kuba Borysiak
Data emisji: 10.10.2021
Godzina emisji: 5.05
Pożegnanie Krystyny Ciesielskiej - Jedynka - polskieradio.pl