"Oczarowanie" to kolejny singel, który Olga Bończyk zaśpiewała na sześć głosów. Co ważne, każdy z nich należy do niej. - To moje marzenie sprzed lat, żeby nagrać całą taką płytę i żebym każdą z tych piosenek zaśpiewała sama na sześć głosów - komentuje Olga Bończyk.
- To już jest trzecia z kolei taka piosenka, a w przygotowaniu mam kolejne dwa aranże, które już leżą na stole. Praca wre i rzeczywiście jest to niezwykle misterne tkanie głosu po głosie, ścieżka po ścieżce, poprawianie i wracanie. Tutaj nie ma żadnego instrumentu i wspomagacza, który mógłby mi ułatwić pracę. Muszę sama ze sobą zaśpiewać każdą z tych piosenek, które zaplanowałam i mam w swojej głowie - dodaje.
Artystka przyznaje, że poprawia sama siebie, dlatego przygotowanie takiej piosenki trwa znacznie dłużej niż popowej czy jakiejkolwiek innej, w której współpracuje się z muzykami wykonującymi swoje partie. - Ja niemal każdą z tych partii muszę wykonać sama - słyszymy.
Płyta za rok?
Olga Bończyk wierzy, że "płyta na pewno będzie bardzo różnorodna". - Pierwsza z piosenek "Mario czy ty wiesz", nagrana przed pandemią, jest nawet opatrzona takim ciekawym klipem, gdzie jest sześć moich różnych twarzy, które śpiewają właśnie te głosy - mówi piosenkarka.
Niedługo Olga Bończyk będzie pracowała nad dwoma utworami, które są przebojami Skaldów i Agnieszki Osieckiej. - Te dwa aranże leżą na moim stole i będą w przygotowaniu. Mam nadzieję, że kolejnych pięć piosenek powstanie równie szybko. Myślę, że może za rok będę już gotowa, żeby pochwalić się całą płytą - wyjaśnia.
Zosia samosia
Za wybór kompozycji na płytę odpowiedzialna jest Olga Bończyk, która przyznaje, że jest taką zosią samosią. - Olga wybiera, Olga śpiewa, Olga produkuje, Olga wszystko sama, sama, sama… To jest taka moja trochę fanaberia. Nawet ktoś powiedział: "Po co ty nagrywasz, skoro nawet nie będziesz mogła śpiewać tych piosenek na koncercie. Przecież nie da się zaśpiewać jednocześnie samej ze sobą na sześć głosów". To prawda, ale przynajmniej w moim przekonaniu każdy artysta pragnie pozostawić po sobie jakiś ślad - tłumaczy.
Olga Bończyk, jak twierdzi, taki ślad pozostawia. Jej zdaniem w Polsce jeszcze nikt nie nagrał takiej płyty. Ma także nadzieję, że to będzie płyta jej życia. - Ta wielogłosowość sprawia mi ogromną przyjemność, chociaż jest to niezwykle trudna i żmudna praca, która wymaga ogromnej cierpliwości - dodaje.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka
Prowadziła: Anna Will
Gość: Olga Bończyk (piosenkarka i aktorka)
Data emisji: 8.03.2022
Godzina emisji: 13.36
DS
"Wielogłosowość sprawia mi ogromną przyjemność". Olga Bończyk o nowym singlu - Jedynka - polskieradio.pl