Anna Gornostaj: "Uwielbiam Festiwal Gwiazd w Międzyzdrojach"

Publiczność festiwalowa może liczyć na bogatą i zróżnicowaną ofertę programową. To nie tylko koncerty, ale również warsztaty czy słuchowiska. Tradycją jest honorowanie artystów poprzez odciśnięcie ich dłoni w Międzyzdrojskiej Alei Gwiazd. W tym roku swoje odciski pozostawiło sześcioro artystów: Henryk Talar, Joanna Trzepiecińska, Michał Milowicz, Katarzyna Maciąg, Przemysław Sadowski i Lesław Żurek.

Organizatorzy zaplanowali również szereg spektakli. To m.in. "Małżeństwo to morderstwo" Teatru Capitol. W rolach głównych Olaf Lubaszenko i Anna Gornostaj. - Uwielbiam Festiwal Gwiazd w Międzyzdrojach. Tylko dlatego "wyrwałam" repertuarowy spektakl z Warszawy i w jego miejsce wstawiłam inny. Zrobiłam to z miłości do Festiwalu Gwiazd - nie kryje artystka. 

Drobna Improwizacja?

W piątek (1.07) odbyły się dwa spektakle z udziałem Anny Gornostaj i Olafa Lubaszenki: "Małżeństwo to morderstwo". To kryminalna farsa, w której jednak nie wszystko da się zaplanować, a duży wpływ na przebieg wydarzeń mają widzowie. - Zrobiliśmy sobie ogromną przyjemność na tzw. nasz jubileusz. Mamy 80-lecie pracy artystycznej, ale wspólnie. Każde z nas chodziło po deskach scenicznych czterdzieści lat - mówi w rozmowie z Martyną Podolską Anna Gornostaj.

Spektakl Nicka Halla wyreżyserował i zaadaptował na polską scenę sam Olaf Lubaszenko. - Jest tam dużo improwizowanych scen, które są nam bliskie. Nie gramy postaci, które napisał amerykański autor. Odgrywamy troszkę siebie - podkreśla gość "Spotkania z...". Dodaje, że jest to też zabawa między aktorami i ze zgromadzonymi widzami. - Spektakl jest niespodzianką dla nas samych. Coraz bardziej się rozwijamy, coraz więcej zapraszamy naszych widzów do współpracy - przekonuje Anna Gornostaj.

YouTube/Teatr Capitol

Z miłości do teatru

Aktorka jest też dyrektorką warszawskiego Teatru Capitol, który na Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach obecny jest od wielu lat. To prywatne przedsięwzięcie o zasięgu ogólnopolskim prowadzone we współpracy z mężem, Stanisławem Mączyńskim. - Poznaliśmy się czterdzieści lat temu w teatrze. Od tego czasu najbardziej łączą nas trzy rzeczy w życiu. Mąż kocha teatr, podróże i rodzinę. Ja kocham teatr, rodzinę i podróże - wylicza gość "Spotkania z...".

Anna Gornostaj nie ukrywa, że głównym tematem rozmów z mężem jest właśnie teatr. Dzięki tej niezwykłej pasji i zaangażowaniu "Capitol" wciąż żyje. - Przez wiele lat dokładaliśmy do tego teatru wszystko, co mieliśmy. To nie jest biznes, to jest miłość - usłyszała Martyna Podolska. Również podróże często wiążą się z teatrem. To szansa zobaczenia interesujących spektakli na zagranicznych scenach. - Policzyłam, że nie byłam jeszcze chyba w trzydziestu krajach - zwraca uwagę gość Programu 1.

Zobacz też: