- Chcemy pokazać dzieciom wszystkie trzy dyscypliny, które są połączeniem piłki i ręki, aby mogły wybrać. Siatkówka zawsze była najbliższa mojemu sercu, piłka ręczna Iwony, a Czarka koszykówka. Staramy się zarazić miłością do sportu oraz pasją do niego. Wystarczy, że człowiek zmęczy się i jest to z korzyścią dla jego organizmu. Jak to mawiały nasze babki, w zdrowym ciele zdrowy duch - mówi Krzysztof Ignaczak.
Iwona Niedźwiedź przyznaje, że to, czy uczestnicy obozów zostaną w przyszłości koszykarzami, siatkarzami czy piłkarzami ręcznymi, tak naprawdę nie ma znaczenia. Warto jednak starać się. - Po prostu chcemy pokazać dzieciakom, że aktywność fizyczna i sport są nie tylko fajne, ale mogą też być sposobem na fantastyczne życie. Chyba nie ma nic fajniejszego niż praca, która jest naszą pasją - wyjaśnia.
- Żyjemy w takich czasach, gdzie o ruchu się zapomina i rządzą tablety, telefony i telewizory, które pochłaniają dużo czasu. Jesteśmy po to, żeby przypomnieć młodzieży, że czas można spędzać aktywnie i w fajny sposób - dodaje Cezary Trybański.
Każdy może spełniać marzenia
Czy każdy ma szansę, żeby w przyszłości zostać znanym sportowcem? - Nasze sylwetki i osobowości pokazują, że można marzyć o tym, aby zostać mistrzem świata. Nawet będąc, w moim przypadku, niewysokim chłopakiem z małego miasta. To kwestia podjęcia odpowiednich kroków i decyzji, żeby te marzenia zrealizowały się - zwraca uwagę Krzysztof Ignaczak.
- Ja czekałem na medal mistrzostw świata 38 lat. To chyba jest dobrym świadectwem tego, że trzeba mieć w sobie dużo determinacji, aby spełnić swoje ukryte marzenia - dodaje.
Nie można odpuścić
Cezary Trybański zdradza, że koszykówkę zaczął trenować dość późno, bo w wieku 17 lat, a jego kariera nie była usłana różami. - Wiele razy słyszałem od trenerów, że jest za późno i że powinienem sobie odpuścić, ponieważ szkoda mojego czasu - opowiada gwiazdor polskiej koszykówki.
- Natomiast ja tak kochałem tę dyscyplinę, że stwierdziłem: "Nie ma dla mnie miejsca w tym klubie, to będę grał na boiskach lub w jakichś ligach amatorskich". Zacząłem robić szybkie postępy, trafiłem do kolejnego klubu, który poświęcił mi więcej czasu i widział jak się rozwijam. To zaowocowało tym, że stwierdziłem, iż chyba czas wyjechać z kraju. Agent, którego poznałem w Stanach Zjednoczonych zaprosił mnie do siebie, tam przygotowywałem się do sezonu i zwrócił na mnie uwagę skaut. Tak trafiłem do NBA - mówi Cezary Trybański.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Ekspres Jedynki
Prowadziła: Karolina Rożej
Data emisji: 11.08.2022 r.
Godzina emisji: 15.43
DS
"Staramy się zarażać miłością do sportu". Znani sportowcy trenują z młodzieżą - Jedynka - polskieradio.pl