"Raz na zawsze ustalona jest granica Niemiec i Polski po setkach lat naszej historii. Nie chciałbym, by jacyś ludzie szperali w książkach historycznych, by wprowadzić rewizjonistyczne zmiany granic. To musi być dla nas wszystkich jasne" - powiedział Olaf Scholz. Słowa te wywołały w Polsce różne reakcje.
Kwestia granic wciąż żywa?
- Kanclerz powiedział to w określonym kontekście politycznym, w sytuacji, z którą wszyscy znamy, mianowicie z jednej strony mamy raport Polski o stratach po II wojnie światowej; jest to ogromne roszczenie ze strony Polski - mówi prof. Genowefa Grabowska, ekspertka od prawa międzynarodowego. - Kanclerz, wiedząc o tym, chciał podświadomie (nie wiemy, czy chciał, imputujemy mu), ale z jego wypowiedzi wyszło wyrażenie, że kwestia granic w części niemieckiego społeczeństwa, w części kręgów rewizjonistycznych (...) jest żywa - dodaje gość radiowej Jedynki.
Jak podkreśliła prof. Grabowska, Polacy są wyczuleni na tym punkcie. - Wiemy, że ziemie zachodnie były przez długi czas kwestionowane jako polskie terytorium, pomimo że decyzje o przebiegu granic wynika z układu poczdamskiego (1945 r.). Tam wyraźnie powiedziano, jak biegnie granica i powiedziano, że Polska uzyskuje znaczny przyrost terytorialny na Zachodzie w zamian za znacznie większe tereny pozostawione na Wschodzie. Zadecydowały o tym mocarstwa - zaznacza gość radiowej Jedynki.
"Mamy o czym dyskutować"
Jak dodaje prof. Grabowska, fakt, że kanclerz mówi o tym właśnie teraz, świadczy o tym, że jest on świadomy, że głosy tego typu mogą się pojawić. - Ale powiedział to przecież nie na konferencji, na której dyskutuje się te sprawy, ale przy innej okazji wyciągnął temat. Stąd pewnie nie było to najfortunniejsze zachowanie z jego strony i pewnie nie musiał tego robić. Chciał to zrobić (...). Mamy o czym dyskutować. Natomiast jest to kwestia wielkiej polityki i musimy wiedzieć, że tego typu głosy ze strony niemieckiego społeczeństwa, z jego części rewizjonistycznej będą się pojawiały - podkreśla gość Programu 1 Polskiego Radia.
Czytaj również:
Ponadto w audycji:
- Szefowie rządów Polski i Litwy, Mateusz Morawiecki i Ingrida Szimonyte, współprzewodniczą polsko-litewskim konsultacjom międzyrządowym. Premier Morawiecki zostanie też przyjęty przez prezydenta Gitanasa Nausedę. Głównymi tematami rozmów będą kwestie bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa energetycznego, oraz sytuacja na Ukrainie. Korespondencja Kamila Zalewskiego.
- Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej wzywa Rosję do opuszczenia elektrowni jądrowej w Zaporożu. Większość państw członkowskich Agencji poparła uchwałę w tej sprawie. W głosowaniu nad rezolucją wzięło udział 35 członków MAEA. Za jej przyjęciem opowiedziało się 26 krajów. Przeciwko głosowały Rosja i Chiny. Siedem państw wstrzymało się od głosu. W rezolucji Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej apeluje do Rosji o "natychmiastowe zaprzestanie wszelkich działań przeciwko i w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej oraz wszelkich innych obiektów jądrowych w Ukrainie". Elektrownia w Zaporożu od marca jest okupowana przez wojska rosyjskie, choć codzienne obowiązki wykonują tam ukraińscy pracownicy. Rosjanie wielokrotnie ostrzeliwali teren elektrowni. Felieton Aleksandra Ziemiańczyka.
- Uroczystości żałobne po śmierci królowej Elżbiety II zaplanowano w sumie na aż 11 dni. Całą operację, nazwaną "London Bridge" organizowano już od wielu lat. Dlaczego w ostatniej drodze królowa Elżbieta odwiedza tyle ważnych miejsc i dlaczego ceremoniał jest tak bardzo rozbudowany? O tym mówił Wojciechowi Cegielskiemu Jan Repa, były dziennikarz sekcji polskiej BBC, od wielu lat także mieszkaniec Londynu.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Gość: prof. Genowefa Grabowska (ekspertka od prawa międzynarodowego)
Data emisji: 16.09.2022
Godzina emisji: 17.32
djr