Franciszek Pieczka urodził się w 1928 roku. Widzowie pamiętają go m.in. jako Gustlika z "Czterech pancernych i psa". W sposób szczególny był związany z Polskim Radiem, grał w wielu słuchowiskach i spektaklach. W roku 1996 otrzymał Wielkiego Splendora, nagrodę Teatru Polskiego Radia przyznawaną od 1988 roku za wybitne kreacje w słuchowiskach oraz twórczy wkład na rzecz rozwoju i umacniania rangi radia artystycznego w Polsce.
Podczas uroczystości wręczenia nagrody Franciszek Pieczka opowiadał zebranej publiczności, że pierwszy w życiu kontakt z radiem miał w roku 1948, w Katowicach. - Brałem udział w inscenizacjach poezji romantycznej. Recytowaliśmy wiersze. Wówczas jeszcze nie nagrywano. Robiliśmy to na żywo. A drugi raz zetknąłem się z radiem właśnie tutaj. W Warszawie, w roku 1951 - powiedział i dodał, że był wówczas studentem Szkoły Teatralnej w Warszawie.
Aktor przypadkiem?
Franciszek Pieczka w roku 1954 uzyskał dylom Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, a debiutował w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze. Później związał się z Teatrem w Nowej Hucie, wreszcie przeszedł do Starego Teatru w Krakowie. W latach 1974-2015 występował w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Zagrał w ponad stu filmach, zarówno polskich, jak i zagranicznych. W pamięci widzów zapisał się kreacjami w obrazach: "Ziemia obiecana", "Potop", "Quo vadis", "Konopielka" czy "Jańcio Wodnik".
W archiwalnej rozmowie z Anną Lisiecką powiedział, że aktorem został trochę przez przypadek. Wcześniej przez rok pracował m.in. na kopalni. - Uważałem, że będę inżynierem, że będzie to jakiś wymierny fach. Rodzice też tak uważali - mówił. Wspominał jednak, że już na Politechnice odczuł pewną pustkę. - Będąc w szkole średniej, zetknąłem się z zespołem rapsodycznym. Recytowaliśmy tam różne poezje. Prawdopodobnie zostałem "zainfekowany" namiastką tego teatru - wyznał.
Wykłady, które jeszcze do niedawna wciągały, teraz zaczęły sprawiać problem. Franciszek Pieczka zdecydował więc o zmianie kierunku studiów. Ostatecznie egzaminy zdawał w Warszawie, w mieszkaniu Aleksandra Zelwerowicza. - On był wówczas dziekanem Wydziału Aktorskiego. Kiedy wróciłem do domu, poleciały "pierony" śląskie, ojciec tam mocno puścił. Ale potem, kiedy miałem jakieś sukcesy, ojciec wręcz mówił, że to jest jego dziedzictwo - podkreślił aktor.
Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka
Prowadzi: Dorota Truszczak
Rozmawia: Anna Lisiecka
Gość: Franciszek Pieczka (audycja archiwalna z roku 2012)
mg
Z kopalni na scenę. Archiwalna rozmowa z Franciszkiem Pieczką - Jedynka - polskieradio.pl