Gość audycji, w rozmowie z Małgorzatą Raduchą, przypomina, że Helena Majdaniec jako jedna z niewielu piosenkarek miała wykształcenie muzyczne. - Miała bardzo ciekawą barwę głosu i nie miała problemów z poruszaniem się na scenie - przekonuje autor książki pt. "Helena Majdaniec. Jutro będzie dobry dzień". Pierwszym wielkim przebojem artystki była polska wersja utworu "One Way Ticket". Wówczas dała się poznać jako piosenkarka żywiołowa, barwna i niezwykle oryginalna.
Helena Majdaniec - gwiazda big-beatu
Helena Majdaniec współpracowała m.in.z zespołem "Czerwono-Czarni". Mieszkając w Szczecinie, uznawanym za miasto prozachodnie, miała dostęp do najnowszych trendów. Młodym ludziom jawiła się jako osoba niezwykle nowoczesna. - Od początku zakochała się w muzyce amerykańskiej. Kiedy zaczęła przenosić to na polską scenę, to wiadomo, że poszła cała "fama" - analizuje Rafał Podraza. Zadebiutowała w 1962 roku, w szczecińskim klubie studenckim "Pinokio".
Gość "Czasu pogody" zwraca uwagę, że wówczas na scenie bigbeatowej tryumfy święciły cztery wokalistki, z których każda miała inną charakterystykę. Helena Majdaniec wyróżniała się spośród nich. - Była wykształcona muzycznie. To był ewenement. Zdarzały się awantury między zespołami. Ona używała języka fachowego, a oni w ogóle nie wiedzieli, co ona do nich mówi. Była też przepiękna. Żadna piosenkarka nie była w stanie równać się z Heleną Majdaniec - uważa.
Na scenach Paryża
W roku 1968 artystka osiedla się na stałe w Paryżu. Zdaniem Rafała Podrazy duże znaczenie miały przy podejmowaniu tej decyzji sprawy osobiste. Była jednak kobietą niezwykle odważną. - Postanowiła na chwilę wyjechać, żeby odpocząć. Ale tam pojawiał się kontrakt za kontraktem, pojawiały się zlecenia, muzycznie mogła robić to, co chciała - podkreśla Podraza. Zamiast trzech miesięcy spędziła za granicą trzydzieści pięć lat. I choć jej akcent nie był doskonały, to była we Francji rozpoznawalna.
W Polsce znana była przede wszystkim z rytmów bigbeatowych, we Francji skupiła się na soulu. W paryskich kabaretach śpiewała główne ballady i dumki. - Postawiła na interpretację - słyszymy. Po trzydziestu pięciu latach wróciła do Polski. Zmarła w swoim ukochanym Szczecinie, w roku 2002. - Miała zator płuc. Można powiedzieć, że odeszła tam, gdzie chciała, ale wciąż była pełna zapału. Miała kilka dość ciekawych propozycji powrotu, miała ruszyć w dużą trasę z Karin Stanek - podsumowuje gość audycji.
Tytuł audycji: Czas pogody
Prowadził: Zbigniew Krajewski
Rozmawiała: Małgorzata Raducha
Gość: Rafał Podraza (biograf Heleny Majdaniec)
Data emisji: 30.10.2022
Godzina emisji: 10.26
mg/kor
Mija dwadzieścia lat od śmierci Heleny Majdaniec. "Niewątpliwie wyróżniała się" - Jedynka - polskieradio.pl