Właścicielem "Mleczarni Nadświdrzańskiej" był Stanisław Dłużewski, czyli ziemianin hodujący krowy na dużą skalę. Pod koniec XIX wieku wpadł na pomysł uruchomienia pijalni mleka. - Pomysł chwycił i po pierwszej mleczarni, która powstała w bardzo prestiżowym miejscu, bo na Nowym Świecie w Warszawie, zaczęły pojawiać się jej filie - opowiada Monika Milewska.
- W okresie międzywojennym ta forma śniadań, bo mleko głównie kojarzy z porannym posiłkiem, ale pewnie i nie tylko, bardzo się upowszechniła. Stało się to również za sprawą wielkiego kryzysu z przełomu lat 20. i 30., kiedy taniość była wartością bardzo pożądaną - dodaje ekspert.
Monika Milewska wspomina, że klientela Stanisława Dłużewskiego była "zachwycona jakością podawanego tam mleka, masełka i przetworów mlecznych".
Tam nie mówiło się "dzień dobry"
Monika Milewska zwraca uwagę, że czasy PRL-u charakteryzowały się ogólną siermiężnością. - I tak też wystartowały bary. Pierwszy, otwarty w roku 1948 w Krakowie, słusznie nosił nazwę Pionier. Kolejne bary zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu w całej Polsce, ale nie miały już nazw, tylko po prostu numery, które w dodatku były nadawane trochę "od czapy" - wspomina.
Bary mleczne wzmacniały anonimowość, ale jednocześnie nie były zbyt przytulne. - W takich miejscach nie mówiło się "dzień dobry". Człowiek stawał się numerkiem wydany przez kasjerkę. Bardzo często także mylono potrawy, a pani, która wydawała je z okienka podawczego, dawała je jak leci i później każdy musiał rozpoznać swoją (…). W zasadzie nawet nie można powiedzieć, że w owym czasie były tam pracownice gastronomii, bo ich status był zupełnie inny. Do połowy lat 50. bary mleczne funkcjonowały jako sklepy, więc były one sklepowymi. Sytuacja zmieniła się dopiero w 1955 roku - wyjaśnia Monika Milewska.
Bary mleczne się zmieniły
Bary mleczne nadal funkcjonują w całej Polsce. Wiele osób ceni je sobie za smaki kultowych potraw, które pamięta sprzed kilkudziesięciu lat. - Ostatnio, będąc w jednym z trójmiejskich barów przy okazji nagrywania materiału związanego z moją książką, spróbowałam po latach leniwych. Zachwyciłam się - przyznaje Monika Milewska.
Z biegiem czasu zmienił się jednak wystrój większości barów. Z okresu PRL-u możemy obejrzeć już tylko m.in. stare fotografie na ścianach. Także obsługa stała się milsza dla klientów.
- Obsługa jest zupełnie inna niż w kultowym filmie "Miś" i słynnym fikcyjnym barze "Apis" (…). Tutaj prysł kolejny stereotyp groźnej bufetowej czy pani z mlecznego z wiecznie brudną ścieką - komentuje Monika Milewska, nawiązując do swojej wizyty w trójmiejskim barze.
Czytaj także:
Nazwa audycji: "Cztery pory roku"
Prowadziła: Agnieszka Kunikowska
Gość: Monika Milewska (antropolog kultury, autorka książki "Ślepa kuchnia. Jedzenie i ideologia PRL")
Data emisji: 9.11.2022 r.
Godzina emisji: 11.15
DS/kor
Fenomen, który trwa do dziś. Pierwszy bar mleczny powstał już w 1896 roku - Jedynka - polskieradio.pl