Voice Band Arkadiusza Lipnickiego. Wskrzesić najlepsze tradycje rewelersów

Rewelersi to męskie zespoły wokalne, prezentujące repertuar z gatunku muzyki rozrywkowej. Wszystko zaczęło się w USA, a w Polsce przed wojną tryumfy święcił m.in. Chór Dana. I choć po wojnie ten gatunek zaczął zanikać, to zdarzały się zespoły nawiązujące do tradycji. Przykładem jest Chór Czejanda. - Pomimo takich siermiężnych strojów klasa artystów, ich wykształcenie i wykonawstwo były na kapitalnym poziomie - przyznaje Arkadiusz Lipnicki, twórca Voice Band.

Rozrywka wciąż aktualna

Trzon grupy tworzą Tomasz Warmijak, Arkadiusz Lipnicki, Grzegorz Żołyniak i Piotr Widlarz. Voice Band wskrzesza najlepsze tradycje rewelersów, przypominając piosenki filmowe, rewiowe i kabaretowe. Debiutowali w roku 2007 w Łodzi. - Poczucie humoru jest tym, co najbardziej ceniłem i w rewelersach przedwojennych, w tych chwilowo powojennych i w tej naszej ekipie, którą sam prowadzę - przyznaje gość "Czasu pogody" w rozmowie z Małgorzatą Raduchą.

Jednocześnie Arkadiusz Lipnicki zwraca uwagę, że publiczność docenia podejście poważne, wolne od przeróbek czy parodii. - Potraktowaliśmy te utwory, jakby była to rozrywka współczesna. To słowo "retro" nawet nie za bardzo pasuje. Ta moda tak szeroko się rozpłynęła, że klasyki polskiej piosenki są przez współczesnych artystów śpiewane - przekonuje. Dodaje, że w przypadku utworów mniej "ogranych" często trudno odróżnić starsze i nowsze wersje.

Rewelersi i "pierwiastek żeński"

Od kilku lat z Voice Bandem współpracuje Ewelina Flinta. Okazuje się, że w rodzinie wokalistki były bardzo silne tradycje śpiewania starych piosenek. - Ojciec jest organistą, a dziadek chyba był skrzypkiem. Ewelina uwielbia piosenki przedwojenne. Doskonale się wpisała - mówi Lipnicki. Dodaje jednocześnie, że obecność kobiecych głosów nie jest w żaden sposób sprzeczna z ideą rewelersów. Chóry męskie nie zamykały się na szeroką współpracę.

Gość Małgorzaty Raduchy mówi wprost, że "pierwiastek żeński był zapraszany". Zdarzały się także sytuacje odwrotne: zaproszenie wystosowywane było przez przedwojenną artystkę. - Na przykład Hanka Ordonówna czy inne gwiazdy zapraszały Chór Dana czy Chór Eryana do wspólnego wykonania jakiejś piosenki na płycie, na koncercie. To było naturalne zjawisko - tłumaczy Arkadiusz Lipnicki. Zanim do zespołu dołączyła Ewelina Flinta, w zespole występowała m.in. Anita Lipnicka.