"Sydonia. Słowo się rzekło". Książka o szlachciance oskarżonej o czary

Data publikacji: 02.03.2023 09:14
Ostatnia aktualizacja: 08.03.2023 11:50
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
"Sydonia. Słowo się rzekło". Książka Elżbiety Cherezinskiej
"Sydonia. Słowo się rzekło". Książka Elżbiety Cherezinskiej, Autor - mat. promocyjne
Elżbieta Cherezińska ma swoim dorobku powieści poświęcone Wikingom, Piastom, Brygadzie Świętokrzyskiej czy rozbiciu dzielnicowemu. Tym razem, w książce pt. "Sydonia. Słowo się rzekło", bohaterką uczyniła pomorską szlachciankę, Sydonię von Bork. Została ona, w roku 1620, oskarżona o czary, a następnie stracona.

"To rodzaj rekonstrukcji jej życia na podstawie dokumentów procesowych" - analizuje Magda Mikołajczuk. Dodaje, że na kartach tej powieści odnajdziemy wszystko to, z czego słynie Cherezińska. Mnóstwo tu fantazji, ale również realiów epoki: strojów czy zwyczajów. - Postać Sydonii znam od blisko trzydziestu lat - przyznaje gość "Moich książek".

Zaczęło się od pewnej pomorskiej legendy

Kiedy autorka wraz z mężem zamieszkała w pobliżu Kołobrzegu, historia Sydonii była jedną z pierwszych lokalnych legend, którą usłyszała. - Wtedy, ta pierwsza, brzmiała: siedemdziesięcioletnia zakonnica skazana za czary, oskarżona o rzucenie klątwy na dynastię Gryfitów, czyli panujących książąt pomorskich. Pomyślałam, że brzmi nieźle i odłożyłam pomysł. Przed około dwunastu laty pomysł ten znalazł się na mojej krótkiej liście - wspomina.

Jak zauważa prowadząca audycję, Sydonia von Bork w powieści Elżbiety Cherezińskiej jawi się jako kobieta bardzo charakterna, wykształcona, zainteresowana różnymi dziedzinami. Autorka, pisząc powieść, przebijała się przez dokumenty dotyczące nie tylko procesów o czary, ale również procesów majątkowych, toczonych przez Sydonię z bratem. - To mi bardzo pomogło odtworzyć ten świat z jego brutalnością, ale i kolorytem - przyznaje.


POSŁUCHAJ

29:09

"Sydonia. Słowo się rzekło". Książka o szlachciance oskarżonej o czary (Moje książki/Jedynka)

 

Cofnięta obietnica małżeńska

Według legendy, Sydonia jako dwórka książąt pomorskich poznała jednego z pięciu synów księżnej Marii. - Ernest Ludwik na Pomorzu ma przydomek "Piękny". Legenda mówi, że w chwili uniesienia złożył Sydonii obietnicę małżeńską. To zgadza się historycznie, ponieważ był trzecim z kolei synem. Nie miał dziedziczyć, mógł być co najwyżej wodzem wojsk w jakimś neutralnym państwie - tłumaczy Cherezińska.

W dalszej części legenda mówi, że rodzina wyperswadowała Ernestowi Ludwikowi pomysł pojęcia Sydonii za żonę. - On pod wpływem rodziny słowo cofnął. Na pięćdziesiąt lat "zapadła kurtyna" i o Sydonii przypomniano sobie dopiero, gdy książęta z panującej dynastii zaczęli umierać młodo i bezdzietnie - podkreśla autorka. Dodaje, że wówczas podejrzenie padło właśnie na Sydonię, która miałaby rzucić klątwę za niespełnioną obietnicę.

W procesowej pułapce

Proces o czary, który prowadzi Sydonię na stos, jest zdaniem Elżbiety Cherezińskiej pewnym symbolem. - Każdy z nas ma za sobą takie doświadczenie, gdy czegokolwiek by nie powiedział, to przez drugą stronę jest zupełnie niezrozumiany. (...) To proste w istocie doświadczenie bycia zakrzyczanym to jest pomniejszone doświadczenie procesu o czary. Tego specyficznego trybu, w którym jedynym zadaniem sędziów było wydobycie przyznania się do winy - podsumowuje.

ZOBACZ ARCHIWALNĄ ROZMOWĘ Z ELŻBIETĄ CHEREZIŃSKĄ:

Tytuł audycji: Moje książki

Prowadziła: Magda Mikołajczuk

Gość: Elżbieta Cherezińska (pisarka)

Data emisji: 1.03.2023

Godzina emisji: 23.08

mg

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.