Co w kinach? Horror komediowy i obyczajówka o dojrzewaniu

Data publikacji: 21.04.2023 08:00

Ostatnia aktualizacja: 21.04.2023 09:40

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Kadr z filmu "Bo się boi", Autor - Mat. pras./Gutek Film

- Zestaw premier tego tygodnia jest naprawdę nietypowy i trudno było mi dokonać zrównoważonego gatunkowo czy tematycznie wyboru - mówił prowadzący "Magazyn bardzo filmowy" Michał Montowski. W audycji zaprezentowaliśmy wybrane premiery kinowe, a wśród nich film z gatunku komedii i horroru pt. "Bo się boi" w reżyserii Ari Aster, o zalęknionym człowieku i jego przemianach.

"Bo się boi"

Główny bohater Bo (w tej roli Joaquin Phoenix) boi się przytłaczającego życia i niebezpiecznego świata. Każdy ciągle czegoś od niego chce, np. mamie będzie przykro, jak nie przyjedzie w odwiedziny, a on by wolał siedzieć w wannie. Niewyobrażalny splot zdarzeń zmusza go jednak do konfrontacji z własnymi lękami. Po drugiej stronie jego strachów czeka prawdziwe życie i niezwykła, widowiskowa, pełna przygód podróż.

- Kto jest mistrzem tworzenia postaci między rzeczywistością a projekcjami, w zaburzonym świecie? Na pewno Joaquin Phoenix, i to on, grając Bo, przeprowadza nas przez podróż do matki - mówi Michał Montowski. - Czeka Państwa niepodobna do niczego znanego, odznaczająca się czarnym humorem podróż przez lęki, złudzenia i przerażające wydarzenia rodem z sennych koszmarów - dodaje.

źródło: GutekFilm/Youtube

"Braty" - o trudnym dorastaniu

Bohater filmu, Filip (Hubert Miłkowski) ma 17 lat, stoi u progu dorosłości, ale to jeszcze dzieciak, który kocha jeździć na deskorolce. Od zawsze żyje w cieniu starszego brata, który jest dla niego mentorem, a teraz wprowadza go w dorosłość. Bracia kilka miesięcy wcześniej stracili matkę i od tego momentu nic już nie jest takie samo. Ojciec, niegdyś świetny tata i mąż, to teraz ćpun, który pogrążony w żałobie zamyka się w swoim pokoju i dzięki narkotykom jest w stanie zapomnieć o cierpieniu. Filip wierzy, że kiedyś silne więzy rodzinne wrócą i będzie pięknie jak dawniej. Ale czasu nie da się cofnąć. Życie intensywnie pcha go do przodu.

- To jest film o trudnym wchodzeniu w dorosłość i o rozczarowaniu nią, o poszukiwaniu własnej drogi. Bardzo ważna w tym filmie jest muzyka, która charakteryzuje środowisko, w którym dorastają chłopcy. Ten świat nie sprzyja edukacji i awansowi społecznemu. Opowieść jest jak wezwanie S.O.S. - mówi prowadzący audycję.