Od dawien dawna maj jest miesiącem, w którym urządzało się wyprawy za miasto, zabawy na świeżym powietrzu, festyny i pikniki. Tańczyło się w parkach, pływano łódkami i biesiadowano. Już w starożytnym Rzymie rodziny patrycjuszowskie wyjeżdżały do swoich willi za miasto. W Polsce tradycja ta zapanowała na dworach królewskich w XVIII wieku.
Majówka królów
Jak przekonuje nasz gość, królewskie pikniki były bardzo wystawne i pieczołowicie przygotowane.
- Król Stanisław August Poniatowski angażował architektów m.in. Efraima Szregera czy Szymona Bogumiła Zuga do tego, aby powstały jednorazowe dekoracje, różnego rodzaju bramy, które tam stawiano, altany, namioty - mówi. - Były jeszcze pokazy sztucznych ogni, dekorowano schody na skarpie do Wisły, więc to musiało robić naprawdę gigantyczne wrażenie.
Czytaj też:
Parostatkiem na Bielany
Z czasem arystokracja zaczęła wybierać inne kierunki, a Saska Kępa, Bielany i Młociny w XIX wieku zaczęły cieszyć się popularnością uboższych warstw społeczeństwa. W tamtych czasach nie istniały jeszcze urlopy, wyjeżdżano więc w czasie majowych i czerwcowych świąt katolickich.
- Brano ze sobą wałówkę, coś, na czym można było siedzieć, więc jakiś koc, pled, chustę, tańczono na jakichś dechach. Jeszcze przed II wojną światową niczym się to nie różniło. Oczywiście można było tam pójść na piechotę, można było pojechać omnibusem konnym, ale później były jeszcze parostatki, więc to też było coś, co stanowiło kolejną atrakcję - mówi Adrian Sobieszczański.
Jak zaznacza, na przełomie XIX i XX wieku na Bielany przybywało nawet 40 tys. ludzi jednocześnie. W tamtym czasie zaczęły się też rozwijać podwarszawskie miejscowości letniskowe, takie jak Konstancin czy Skolimów, w których swoje wille budowali m.in. artyści.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadziła: Agnieszka Kunikowska
Gość: Adrian Sobieszczański (historyk, varsavianista i przewodnik turystyczny)
Data emisji: 5.05.2023
Godzina emisji: 9.36
mgc
Maj miesiącem pikników. Tradycję zapoczątkowali królowie - Jedynka - polskieradio.pl