Prof. Grabowska: Parlament Europejski jest zmęczony debatami o Polsce

Nowelizacja Kodeksu wyborczego i komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich to kwestie, które pojawiły się podczas kolejnej debaty w Parlamencie Europejskim na temat Polski. Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders stwierdził, że nowa ustawa dotycząca powołania specjalnej komisji narusza zasady demokracji. Beata Szydło, b. premier i europosłanka PiS, zapewniła, że praworządność w Polsce nie jest łamana. Na sali było obecnych niewielu europosłów.

- Parlament Europejski jest już bardzo zmęczony debatami o Polsce, które pojawiają się po pierwsze znienacka, po drugie za często i przez to tracą ostrość, którą opozycja chciałaby wykrzesać. Jeżeli zwołuje się debatę dosłownie tuż po kreowaniu w Polsce dokumentu, to wiadomo wtedy, że jest to cel jednak danego ugrupowania, które przed wyborami ma taki, a nie inny stosunek do tego aktu prawnego - komentuje prof. Genowefa Grabowska.

Ekspert dodaje: - Odnoszę wrażenie, że posłowie w PE nie lubią tych debat, w których polscy posłowie oskarżają się nawzajem czy przekrzykują. To jest przecież sytuacja wewnętrzna, a przeniesienie jej na forum europejskie świadczy o tym, że w kraju opozycja nie może poradzić sobie z tym, co się dzieje, i stąd realizacja tego postulatu pod tytułem "zagranica". To nie prowadzi do dobrych rezultatów, natomiast pozycja Polski na arenie międzynarodowej pod wpływem tego typu debat osłabia się.

Debaty wpływają negatywnie na opinie o Polsce

Prof. Genowefa Grabowska wskazuje, że poprzez kolejne debaty w PE "ciągle utrwala się przekonanie o Polsce jako państwie, które z demokracją sobie nie radzi".

- Jeżeli ja dzisiaj słyszałam, że są nawet zastrzeżenia do zmian formalnych w Kodeksie wyborczym, które pomagają obywatelom wziąć udział w wyborach, to nie bardzo rozumiem ten zarzut. Jak można zarzucać, że organizuje się transport dla ludzi, żeby mogli wziąć udział w wyborach, albo że robi się komisje wyborcze bliżej obywateli. Dochodzimy już do jakiegoś paradoksu. Nie wiem, czy ktoś ma na celu demokrację i prawidłowe funkcjonowanie wyborów, może uznać to za obciążanie, a nie za poprawę warunków, w jakich system wyborczy będzie działał - zauważa gość Jedynki.

Poza tym w audycji:

- Ukraińcy żołnierze wyzwalają kolejne terytoria okupowane przez Rosjan, ale nie wiemy, czy to będzie punkt zwrotny tej wojny - powiedział dziś sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, zaznaczając, że to dopiero pierwsze dni ukraińskiej kontrofensywy. Ukraińcy prowadzą też walkę z powodzią, która nawiedziła obwód chersoński. Relacja Macieja Jastrzębskiego.

- Donald Trump został formalnie postawiony w stan oskarżenia w związku z przetrzymywaniem dokumentów objętych klauzulą tajności po tym, jak zakończył kadencję. Zarzuty dotyczą nielegalnego przetrzymywania informacji dotyczących bezpieczeństwa narodowego oraz składania fałszywych oświadczeń, zmowy i utrudniania śledztwa. Były prezydent nie przyznał się do winy. Rozmowa z Markiem Wałkuskim.

- Włosi żegnają byłego premiera Silvia Berlusconiego. W mediolańskiej katedrze odbyły się uroczystości pogrzebowe polityka, który zmarł w poniedziałek w wieku 86 lat. Ceremonia miała charakter państwowy, a we Włoszech obowiązuje żałoba narodowa. Relacja Piotra Kowalczuka.

- Coraz bliżej pierwszych na świecie przepisów regulujących sztuczną inteligencję. Parlament Europejski przegłosował stanowisko negocjacyjne w tej sprawie, po czym mają rozpocząć się negocjacje z unijnymi państwami nad tzw. aktem ws. sztucznej inteligencji. Celem jest osiągnięcie porozumienia do końca tego roku. Gość: Michał Kanownik, prezes zarządu Związku Cyfrowa Polska.

- Francuskie MSZ poinformowało, że Rosja przeprowadziła cyberatak na strony ministerstwa, a także tworzyła tzw. strony lustrzane francuskich gazet, na których zamieszczano antyukraińskie artykuły w ramach szeroko zakrojonej kampanii dezinformacyjnej. Relacja Michała Strzałkowskiego.

Czytaj także: