Wkraczamy w Adwent

Data publikacji: 03.12.2023 06:00
Ostatnia aktualizacja: 03.12.2023 18:20
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Kobieta przy przęślicy, Krajno-Zagórze, 1952 rok
Kobieta przy przęślicy, Krajno-Zagórze, 1952 rok, Autor - Piotr Gan

POSŁUCHAJ

Wkraczamy Adwent (Jedynka/Kiermasz pod kogutkiem)

Rozpoczął się Adwent. Czas, który w odniesieniu do tradycji ludowej kojarzy się z ciszą i ścisłym postem. Czy tak było w rzeczywistości? Posłuchajmy opowieści śpiewaczki i gawędziarki Zofii Kucharczyk z najbardziej rozśpiewanej mazowieckiej wsi – Gałek koło Rusinowa. 

 Adwent był czasem przygotowania. Pod względem duchowym – przygotowania na przyjęcie Boga w sercu, ale i przyziemnie – do nadejścia zimy. Śnieżnej, mroźnej i długiej. Należało porządnie ogacić chałupy, przygotować zapas żywności, ciepłe odzienie. Czy mieszkańcom wsi brakowało wówczas rozrywki?  


zofia kucharczyk borysiak 1200.jpg
  • PRZECZYTAJ TEŻ: Wspomnienie Zofii Kucharczyk
Ta postać to marzenie każdego etnomuzykologa i radiowca. Zawsze ma na podorędziu setki historii. Jest jednym z filarów wspaniałej tradycji radomskich śpiewanych mazurków, tych najbardziej archaicznych. Zofia Kucharczyk zmarła 12 maja 2022, miała 89 lat.

- Przedtem w Adwent to trzeba było pościć! A moja babcia to tak mówiła, że une to taki post trzymały! „Nie to co Wy, uobżartuchy – mówieła – wszystko zeżreta i nie patrzyta. A przecież Pan Bóg pościł”! My to po kryjomu to i tam zjedli. Ale jak babcia zobacyły, to się darły na nas! – Wspominała Zofia Kucharczyk. – W tym Adwyncie to beło okropnie roboty! Te kądziele się przyndło, te palce takie beły powyprządane! – Mówiła śpiewaczka, wspominając ostre, najbardziej potargane fragmenty przędzy, które starsze kobiety zlecały prząść młodym dziewczynom – To lyn był, ze lnu! Każdy miał lyn. Beło zdrowe to to. Ale jakie ciężkie beło, to pojęcia nie ma! I cały Adwent się przędło. W październiku to już się latało z kądzielamy. Przeciez mam tu jeszcze gdzieś te kądziel. My, takie dziewcyny lataly, takie koleżanki i prządały my. Były tylko lampy naftowe. Z tymi kądzielami się szło do ludzi. Raz się poszło do jednego, raz do drugiego.

Jakiś  czas przed zimą gacono chałupy – ocieplano je słomą i leśną ściółką, by mróz nie przedostawa się do śodka domostwa.

- Gacione beły chałypy, ze okno beło mało widać – wspominała Zofia Kucharczyk. – Grabiło się ściółki w lesie, z tego się robieło takie zagacioki z chojocków cienkich.  

Adwent, czas ciszy, gdy instrumenty wędrowały w najciemniejszy kąt, pobrzmiewał dźwiękami nuconych pod nosem pieśni i opowieści kobiet. Zbierały się przy kądzieli, darciu pierza, łuskaniu fasoli... Wbrew pozorom nie brakowało w tym okresie zabawy. Co więcej – często właśnie adwent i te wieczorne spotkania były okazją do zawiązania męsko-damskich znajomości.

- A u sąsiadów to były okna gacione aby ino. Poszli my do nich na kądziel i przyszli chłopcy, a my nie chcieli ich wpuścić. Jak my ich nie chcieli wpuścić to oni zaczęli wojować i spod tych uoknów wcale nam gacioki rozebali. To zakryli my okna derkami. To nas zamkły i nie mogli my wcale wyjść! Do rana trzeba było czekać. A musieli my spać. Nas 10 osób. 

Przy okazji adwentowych opowieści, słuchaliśmy także pieśni tego okresu wykonywanych wspólnie przez Zofię Kucharczyk i Marię Oracz.

W „Kiermaszu...” zabrzmiały także pieśni adwentowe Adama Struga, Kai i Janusza Prusinowskich oraz nagrania szkockiej grupy Daimh z albumu „Sula”.

Tytuł audycji: Kiermasz pod kogutkiem 

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 3.12.2023

Godzina emisji: 5.05 

Aktualności radiowej Jedynki
Aktualności radiowej Jedynki
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.