Jak powiedziała w audycji "Cztery pory roku" Joanna Ornoch z Marine Stewardship Council (MSC), przez stulecia wydawało się, że wody są pełne ryb, że jest to jedzenie, które nigdy się nie skończy. Nic tylko łowić.
- Tymczasem naukowcy alarmują, że ponad jedna trzecia światowych stad ryb jest przełowiona, czyli łowimy zbyt dużo, nie pozostawiamy wystarczająco osobników w wodzie, co może prowadzić do załamania tych stad i w konsekwencji do tego, że w przyszłości ich po prostu nie będzie - wyjaśniła.
Gość radiowej Jedynki wskazała, że - na przykład - przez lata rybacy łowili na potęgę dorsza bałtyckiego. Jeśli teraz pojedziemy na wakacje nad morze i kupimy w smażalni dorsza, to na pewno nie będzie to dorsz bałtycki, tylko dorsz atlantycki. - Celowe połowy dorszy w Bałtyku nie powinny się w tej chwili odbywać ze względu na złą kondycję tego stada - podkreśliła.
Ornoch zapytana, jak sprawić, by do sieci rybackich trafiały tylko te ryby, które nas interesują, odpowiedziała, że jest bardzo dużo danych naukowych, które mówią o tym, w jakich okresach i w jakich miejscach, przy użyciu jakich narzędzi powinno się określone gatunki łowić, by ograniczać przyłów, czyli sytuację, kiedy do sieci rybackich dostają się gatunki niebędące celem połowów.
Jak kupować mądrze?
Czy my, jako konsumenci, mamy wpływ na sytuację stad? Tak. - Powinniśmy kupować takie ryby, które pochodzą ze zrównoważonych źródeł, czyli zostały złowione z troską o to, żeby te połowy nie szkodziły ekosystemom morskim, żeby te połowy pozostawiały wystarczająco dużo ryb w morzach i oceanach, tak abyśmy mogli się nimi cieszyć nie tylko dzisiaj, ale także za rok, dwa lata i w przyszłości - wytłumaczyła rozmówczyni Romana Czejarka.
Co to oznacza w praktyce? W sklepowych lodówkach, na sklepowych półkach szukajmy ryb ze specyficznym oznaczeniem - niebieską rybką z napisem certyfikat zrównoważonego rybołówstwa - MSC. - Ten certyfikat gwarantuje, że ryba pochodzi z połowów, które spełniają najbardziej rygorystyczne globalne wymogi środowiskowe - powiedziała Ornoch.
Takie oznaczenie można znaleźć na foliach, w które są zapakowane ryby, na puszkach (także tych dla kotów), na słoikach. Jeśli sklep prowadzi sprzedaż ryb świeżych, należy się rozejrzeć, czy gdzieś na lodówce nie ma niebieskiego znaku MSC. Pamiętajmy - im więcej osób będzie wybierało ryby z certyfikatem, tym więcej takich produktów będzie w sklepach.
Ważna uwaga: niebieskie oznaczenie MSC dotyczy ryb dzikich, na rybach hodowlanych umieszcza się zielone oznaczenie ASC.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Gość: Joanna Ornoch - Marine Stewardship Council (MSC)
Autor materiału reporterskiego: Patryk Bedliński
Data emisji: 19.12.2023
Godzina emisji: 9.00-12.00
kk