"Dwa Teatry" 2024: święto, nie rywalizacja. Podsumowanie drugiego dnia festiwalu

Festiwal "Dwa Teatry" Teatru Telewizji i Teatru Polskiego Radia organizowany jest od 2001 roku. To święto radiowej i telewizyjnej twórczości teatralnej. Z biegiem lat stało się jedną z najważniejszych imprez kulturalnych w kraju. Festiwal Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej odbywa się raz w roku i jest konkursem słuchowisk oraz spektakli telewizyjnych, które miały swoją premierę w poprzedzającym sezonie. 

Drugi dzień festiwalu (23 czerwca) upłynął pod znakiem kolejnych prezentacji konkursowych słuchowisk dla dorosłych. W tym samym czasie na warsztaty i prezentacje słuchowisk dla dzieci i młodzieży do Teatru Atelier zaprosiła dziennikarka Polskiego Radia Dzieciom, Martyna Chuderska. W Sopocie można było również spotkać się z gwiazdami: z Jadwigą Jankowską-Cieślak i Marią Pakulnis.

Czytaj także:

Choć festiwal ma formułę konkursową, aktorzy i twórcy słuchowisk nie traktują wydarzenia jako rywalizację. Jak podkreślają, jest to dla nich przede wszystkim okazja do spotkania się z widzami i poznania ich opinii na temat prezentowanych dzieł. - To jest taka gra, w której nikt nie przegrywa. (...) Wygrywamy na wspólnym spotkaniu - podkreślają Mariusz Malec i Jarosław Tumidajski.

"Godzien litości", czyli komedia feministyczna

Jednym z konkursowych utworów prezentowanych drugiego dnia w Sopocie było słuchowisko "Godzien litości" w adaptacji i reżyserii Jarosława Tumidajskiego. To późny dramat Aleksandra Fredry, napisany prozą, już po słynnym "złamaniu pióra", w roku 1862. Kobiety ukazane w sztuce chcą o sobie decydować, a nie być skazanymi na decyzje podejmowane przez mężczyzn, bez ich udziału.

Autor słuchowiska zaznacza w "Kulturalnej Jedynce", że w sztuce Fredry wątek feministyczny jest silny. To on również zachęcił go do stworzenia adaptacji dzieła. - Mówiłem to też na spotkaniu z publicznością, że to był jeden z podstawowych motorów. Ten temat mnie uruchamia. Pomyślałem, że te mocne postaci kobiece powinny jakoś zarezonować ze współczesnością - wyjaśnia reżyser.

W słuchowisku występują Szymon Kuśmider, Sara Lityńska, Katarzyna Dąbrowska, Grzegorz Kwiecień, Marcin Januszkiewicz. - Mam wrażenie, że Aleksander Fredro miał mnóstwo sympatii dla kobiet i doskonale je rozumiał - ocenia Katarzyna Dąbrowska w rozmowie z Anną Stempniak i Martyną Podolską.

Czytaj także:

Szymon Kuśmider: od młodych uczę się energii i pasji

Drugiego dnia festiwalu odbyły się również warsztaty dźwiękowe dla młodzieży. Prowadzący je Andrzej Brzoska i Szymon Kuśmider azem z uczestnikami zajęć pracowali nad fragmentami "Antygony" Sofoklesa. - Mam tak zdolnych ludzi, którzy aż płoną na tych warsztatach. (...) To na pewno zasługa Andrzeja Brzoski, który ich świetnie przygotował od strony merytoryczno-dźwiękowej. Sam bardzo dużo się od niego uczę - opowiada Szymon Kuśmider. - Od młodych uczę się jednej rzeczy: energii i pasji, bo oni jeszcze to mają - dodaje.

"Ferdydurke" na żywo w Sopocie

Ostatni dzień festiwalu będzie okazją do sprawdzenia, jak realizowane jest i brzmi słuchowisko na żywo. W poniedziałek (24.06) w Teatrze Atelier w Sopocie zostanie zaprezentowane słuchowisko "Ferdydurke" według powieści Witolda Gombrowicza, w adaptacji i reżyserii Mariusza Malca. 

Jak zapowiada twórca, ze względu na ograniczony czas twórca wraz z aktorami sięgną po rozwiązania zawężające fabułę.- Mamy kilkadziesiąt minut na to, by opowiedzieć historię, która Witoldowi Gombrowiczowi w standardowym wydaniu zajęła około 300 stron. W związku z tym będą postaci, które siłą rzeczy będą musiały w skrócie opowiedzieć to, co zajmuje kilkadziesiąt stron - tłumaczy reżyser słuchowiska.