- To jest mój pierwszy tak osobisty film. Historia jest inspirowana moimi rodzinnymi przeżyciami. Z tym pomysłem chodziłem dość długo i tak samo film dość długo powstawał. Z racji tego, że starsze osoby grają główne role, temat jest trudny i niezbyt popularny, to zbieranie finansowania na ten film trwało parę dobrych lat - mówi Bartosz M. Kowalski.
Reżyser przyznaje, że o śmierci i przemijaniu myśli naprawdę dużo. - Już od dawna, żeby nie powiedzieć, iż nawet od zawsze. Temat śmierci absolutnie mnie paraliżuje i przeraża, a z drugiej strony w jakimś sensie fascynuje. Chciałbym móc powiedzieć, że ten film był dla mnie terapeutyczny, ale tak naprawdę zostałem z tymi samymi pytaniami, które miałem przed filmem - przyznaje.
Kim jest Lucjan?
Lucjan - główny bohater filmu "Cisza nocna" - to emerytowany aktor teatralny, który przez swojego syna został oddany do domu opieki. - On, nie mogąc pogodzić się z nową, dość smutną rzeczywistością, która go otacza, zaczyna uciekać w głąb własnych wspomnień czy wyobraźni - opowiada Bartosz M. Kowalski.
- Ten film jest o tym, że główny bohater znajduje swój własny sposób na odejście z tego świata. Ja też po cichu życzyłbym sobie, żeby odchodzenie mogło tak wyglądać. Aby to była jakaś przygoda i żeby po drugiej stronie coś na nas czekało… lub ktoś - dodaje.
Ostatnia rola Macieja Damięckiego
Lucjana zagrał nieżyjący już od blisko roku Maciej Damięcki. Ta rola była jego ostatnią. - Jest mi tak strasznie trudno mówić o Maćku w czasie przeszłym. Nie mogę się do tego przyzwyczaić. Zaprosiliśmy Maćka na zdjęcia próbne do zupełnie innej roli, w zasadzie do trzecioplanowego epizodu. Na castingach są jednak takie momenty, że jak filmowiec kogoś pozna, to jest to takie swoiste objawienie - mówi Bartosz M. Kowalski.
- Z Maćkiem dokładnie tak było. Jak poznaliśmy się i on przeczytał dla nas scenę, to tego samego dnia zaproponowaliśmy mu główną rolę. Oprócz tego, że to był fantastyczny aktor, to był to również niesamowity człowiek, który ujął mnie swoją energią, osobowością, radością - kontynuuje gość Jedynki.
Bartosz M. Kowalski przyznaje, że stresował się przed pracą z Maciejem Damięckim, który już za życia był legendą polskiego kina, tak samo jak z innymi wielkimi aktorami. - Oni już pierwszego dnia z jednej strony dali mi jakby przeprowadzić się przez tę opowieść, a z drugiej strony objęli mnie taką ojcowską opieką. Na planie wszyscy czuliśmy się jak w domu czy rodzinie (…). Pomimo tego posępnego tematu filmu, to na planie było bardzo radośnie, i to głównie za sprawą Maćka Damięckiego, który tak niesamowicie potrafił rozładować powagę, napięcie i trud tych emocjonalnych scen - zauważa reżyser.
Zobacz także:
Poza tym w audycji:
Do rozmowy w "Magazynie bardzo filmowym" dołączył również Jędrzej Bigosiński - aktor wystąpił w premierowym thrillerze "Grzyby" w reżyserii Pawła Brodowskiego.
Tytuł audycji: Magazyn bardzo filmowy
Prowadziła: Martyna Podolska
Goście: Bartosz M. Kowalski (reżyser), Jędrzej Bigosiński (aktor)
Data emisji: 31.10.2024 r.
Godzina emisji: 23.10
DS/wmkor
Horror "Cisza nocna". Maciej Damięcki zagrał w nim swoją ostatnią rolę - Jedynka - polskieradio.pl