The Rolling Stones w Warszawie. Gdyby nie Ryszard Poznakowski, mogłoby nie dojść do ich koncertu

Ryszard Poznakowski współpracował z zespołem Czerwono-Czarni, był członkiem Trubadurów. W roku 2012 nagrał kilka utworów z nowo powstałym zespołem Poznakowski Band. Tworzył dla Krzysztofa Krawczyka, Alicji Majewskiej, Andrzeja Zauchy czy Katarzyny Sobczyk.

Marcin Kusy z Programu 1 Polskiego Radia uważa go za wspaniałego artystę, kompozytora, znakomitego muzyka, aranżera i świetnego szefa rozmaitych muzycznych przedsięwzięć. - Na wielu tych polach p. Ryszard był bardzo solidną podporą i wspaniałym nierzadko liderem - mówi dziennikarz Jedynki.

Od Czerwonych-Czarnych do Rolling Stonesów

Marcin Kusy opowiada: - Za każdym razem, kiedy spotykaliśmy się albo słyszeliśmy, zawsze p. Ryszard podkreślał, że wszystko zaczęło się 1964 roku od Czerwono-Czarnych (…). To z tych lat 1965-1967 pochodzi szereg anegdot, które wielokrotnie opowiadał p. Ryszard na temat pisania swoich piosenek, grania z Czerwono-Czarnymi. Przede wszystkim ta najbardziej pyszna anegdota pochodzi z 1967 roku i dotyczy koncertu Rolling Stonesów w Warszawie w Sali Kongresowej.

- Brian Jones przywiózł instrument klawiszowy, ale niestety wtyczka i to, co znajdowało się w gniazdku nie było ze sobą kompatybilne. Brian Jones spalił swój instrument klawiszowy. Padł pomysł, że przecież Czerwoni-Czarni poprzedzają występ Rolling Stonesów, więc można byłoby pożyczyć ten klawisz od Ryszarda Poznakowskiego. Pan Ryszard miał mieć tylko jeden warunek, że osobiście do garderoby musi przyjść Mick Jagger i go poprosić - dodaje Marcin Kusy.

Kilka minut później w drzwiach pojawił się Mick Jagger. - Tu nastąpił najsłynniejszy dialog w historii polskiej muzyki rozrykowej. Jagger: "Please?", Poznakowski: "Yes". Koncert odbył się, a Brian Jones zagrał na klawiszach - przytacza prowadzący "Tu jest muzyka".

Poznakowski został Trubadurem

Ryszard Poznakowski występował w Czerwono-Czarnych w latach 1965-1967. Później dołączył do Trubadurów. Jak wspominał te "przenosiny"?

- W latach 60. byłem kierownikiem muzycznym Telewizyjnej Giełdy Piosenki i do moich obowiązków służbowych należało m.in. szukanie młodych talentów. Kasia Gärtner powiedziała, że jest trzech chłopaków, którzy świetnie śpiewają i jedziemy do nich, bo trzeba ich pokazać. Wsiadłem do samochodu, pojechaliśmy do Krzyśka Krawczyka do Łodzi na ul. 11 listopada. Krzysiek usiadł do pianina i chłopaki zaśpiewali "Słoneczniki kwiaty". Zachwyciłem się i zatrudniłem ich do Giełdy Piosenki - mówił w jednym z archiwalnych wywiadów w Jedynce.

- Powiedzieli wtedy do mnie: "Rysiek, brakuje nam czwartego do brydża. Czy nie chciałbyś z nami grać?". W ten sposób zostałem Trubadurem - dodawał.

"Gdzie się podziały tamte prywatki" - jak powstał ten hit?

Ryszard Poznakowski skomponował muzykę do przeboju "Gdzie się podziały tamte prywatki", który w 1989 roku zaśpiewał Wojciech Gąssowski. Jak doszło po powstania tego hitu?

- "Prywatki" powstały między szlemikiem w kiery, a szlemem w piki, kiedy grałem w brydża. Jak każdy muzyk, mam małpią pamięć i pamiętam wszystko. Marek Gaszyński dał mi ten tekst, szybko nauczyłem się go na pamięć i grając z przyjaciółmi w brydża, nagle wpadłem na pomysł, jak te "Prywatki" mają wyglądać w strukturze muzycznej przyzwyczajeń lat 60. - tak na antenie Jedynki o powstaniu jednego z największych przebojów opowiadał Ryszard Poznakowski, autor tej piosenki.