Podróżuje bez celu samolotami. Kim jest bohater Miljenko Jergovicia?

Data publikacji: 12.12.2024 09:36
Ostatnia aktualizacja: 12.12.2024 09:51
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Bohater książki Miljenko Jergovicia rozmawia na lotnisku we Frankfurcie z... kanapką
Bohater książki Miljenko Jergovicia rozmawia na lotnisku we Frankfurcie z... kanapką, Autor - Hadrian/shutterstock
Powieść "Sowizdrzał Babukić i jego czasy" to awanturnicza historia o mężczyźnie z nadnaturalnymi zdolnościami do języków obcych. Bohater podróżuje bez celu samolotami, a świat poznaje tylko od strony lotnisk i poprzez zasłyszane opowieści ludzi z całego świata. Co w ten sposób chce przekazać czytelnikom chorwacki pisarz Miljenko Jergović?

Agnieszka Łasek, która przetłumaczyła książkę Miljenko Jergovicia na język polski, przyznaje, że ujęła ją różnorodność formy tego wydawnictwa. - Chociaż formalnie jest to powieść, to mamy w tym wszystkim esej, opowiadane, nowelę czy elementy publicystyczne. To wydaje się niezwykłe. Zwłaszcza, że to wszystko jest podlane dużą dawką komizmu, gdzie wszystko pozornie jest bardzo śmieszne, a czasami może nawet szydercze - mówi tłumaczka.

- Jednocześnie Miljenko Jergović, korzystając z tych wszystkich narzędzi, opowiada o sprawach najważniejszych - dodaje jednak.


POSŁUCHAJ

28:09

Podróżuje bez celu samolotami. Kim jest bohater Miljenko Jergovicia? (Jedynka/Moje książki)

 

Głos uchodźcy z kanapki

W jednej z opowieści, na lotnisku we Frankfurcie, Babukić słyszy głos wydobywający się z kanapki: "Nie jedz mnie, nie jedz!". Potem poznaje historię całego życia tego głosu kanapkowego i dowiaduje się o braku jego zakorzenienia i problemach związanych z byciem uchodźcą. Z żartu wyrasta nagle bardzo poważna opowieść.

- Jakby na trochę innym poziomie ten człowiek jest sprowadzony tylko do głosu. Jest mu zabrane wszystko: jego życie, jego historia, jego indywidualność. Zostaje tylko głos, który Babukić słyszy, bo słyszy wszystkie głosy - to, co jest powiedziane, ale też to, co jest właściwie niedopowiedziane - zauważa Agnieszka Łasek.

Jergović kpi z czytelników?

Pod koniec książki Sowizdrzał Babukić zna już ponad sto języków obcych. Jak to możliwe? - On tych języków tak naprawdę nie zna. Słyszał je. On jest medium. Miljenko Jergović trochę kpi sobie z nas - wyjaśnia Magdalena Petryńska, która także pracowała przy przekładzie tej książki.

Jej zdaniem bohater książki poznaje świat po to, aby ktoś inny mógł mówić w imieniu Miljenko Jergovicia, a nie sam pisarz. - To, czego Jergović jako publicysta nie mógł powiedzieć ostro, wkłada w usta nie Babukicia, tylko jego rozmówców. Jest to bardzo sprytny chwyt literacki - mówi tłumaczka.

- Te języki z różnych kultur i światów są także m.in. po to, żeby powiedzieć o literaturze (…). Książka jest również diagnozą tego, co działo się w Jugosławie. Tzn. diagnozą stopniowego upadku byłej Jugosławii, która paradoksalnie rozpadała się od systemu kontroli i od policji politycznej - dodaje.

Zobacz także:

Poza tym w audycji:

Patryk Zalaszewski o swojej debiutanckiej książce "Luneta z rybiej głowy", dziejącej się w nadbałtyckiej wiosce, gdzie rzeczywistość miesza się z magią, bohaterowie próbują wyrwać się z różnych rodzajów niemocy i przemocy, a wszystko to obserwuje i o tym opowiada pewien chłopiec.

Tytuł audycji: "Moje książki"

Prowadziła: Magda Mikołajczuk

Goście: Agnieszka Łasek, Magdalena Petryńska (tłumaczki)

Data emisji: 11.12.2024 r.

Godzina emisji: 23.09

DS

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.