120 mln zł niewypłaconych wynagrodzeń. Stanecki: PIP ma pełne ręce roboty

Data publikacji: 27.12.2024 09:01
Ostatnia aktualizacja: 27.12.2024 12:30
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W tym roku pracodawcy w Polsce nie wypłacili około 120 mln zł należnych pracownikom wynagrodzeń. - Przyczyną są najczęściej trudności finansowe firm. Ale znam też taki przypadek, że prezes kupił sobie luksusowe auto, a zatrudnieni nie dostali pieniędzy - powiedział w radiowej Jedynce Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy. 

120 mln zł niewypłaconych wynagrodzeń

Szef GIP podkreślił, że "Państwowa Inspekcja Pracy ma pełne ręce roboty". - W zeszłym roku wpłynęło do nas około 50 tysięcy skarg. W tym roku ta statystyka będzie bardzo zbliżona. Dla przykładu w samym okręgu warszawskim limit kontroli wynosi około 6 tys. 600, a w 2023 roku skarg wpłynęło 10 tysięcy. To oznacza, że inspektorzy nie są w stanie obsłużyć takiej dużej liczby skarg - podkreślił Marcin Stanecki. 

40 proc. skarg dotyczy czasu pracy i wynagrodzeń. - Ta tendencja nie zmienia się od lat. Nie ma znaczenia czy bezrobocie jest duże, małe czy średnie. Nie ma też znaczenia sytuacja na rynku pracy - zaznaczył gość Jedynki.

POSŁUCHAJ

21:29

Marcin Stanecki o działalności Państwowej Inspekcji Pracy (Sygnały dnia)

- Chodzi przede wszystkim o niewypłacane wynagrodzenia, a także inne składniki związane ze stosunkiem pracy. W zeszłym roku inspektorzy wydali ponad 44 tysiące decyzji na kwotę 90 mln zł. Z tego udało się wyegzekwować 71 mln. To oznacza, że dzięki działaniom Państwowej Inspekcji Pracy, przykładowo, każdy mieszkaniec Kołobrzegu odzyskał należną mu wypłatę - powiedział Marcin Stanecki. 

Według niego "90 mln zł niewypłaconych wynagrodzeń to olbrzymia kwota". - W tym roku, według wstępnych szacunków, niewypłacone wynagrodzenia wyniosą 120 mln zł - poinformował. 

Prezes nie wypłacił pensji, ale kupił sobie luksusowe auto

Bardzo często niewypłacanie należnych pracownikom pieniędzy wynika z trudności finansowych. - Ale podam też sytuację ze swojego życia. Prezes zarządu nie wypłacił wynagrodzeń, a kupił sobie luksusowe auto. Zapytałem go, dlaczego tak zrobił. Wyjaśnił, że taki samochód jest niezbędny, żeby budować jego prestiż. Dzięki temu on pozyska nowych kontrahentów. A jak ich pozyska, to nie dość, że wypłaci zaległe pobory, to może i da podwyżki - mówił Główny Inspektor Pracy. 

Dodał, że chociaż "motywy pracodawców są bardzo różne, to najczęściej wiążą się z trudnościami ekonomicznymi".

- A jeżeli chodzi o dodatki - składniki, ekwiwalenty - to brak ich wypłaty często wynika też z sytuacji konfliktowych albo z nieumiejętności ich naliczenia, z niewiedzy. Mam na myśli przede wszystkim dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych. Bo to najczęściej powtarzająca się sytuacja w składanych skargach. Służby kadrowe często nie wiedzą jak ten dodatek wyliczyć - podkreślił Marcin Stanecki.  

Czytaj także:

Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadził: Grzegorz Osiecki 
Gość: Marcin Stanecki (Główny Inspektor Pracy)
Data emisji: 27.12.2024
Godzina emisji: 8.15

Źródło: PR1/bartos

Po drugiej stronie lustra
Po drugiej stronie lustra
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.