Z czego wynika fenomen książek biograficznych? "Kluczem jest dana postać"

Dlaczego czytamy biografie?

Gość Programu 1 Polskiego Radia wśród postaci oczywistych ze swojego punktu widzenia wymienia postać księżej Diany, ale na uwagę zasługują również Małgorzata Braunek, Tadeusz Boy-Żeleński czy Wisława Szymborska. - Chcemy poznać ich życie lepiej i mamy też do nich jakieś pytania. Fajne są osobowości, do których te pytania mamy i jeszcze nikt na nie nie próbował odpowiedzieć - przekonuje rozmówca Karoliny Korwin-Piotrowskiej. 

Ważnym argumentem jest również to, że czytając cudze biografie, przeglądamy się w innych życiorysach. To swego rodzaju zwierciadła. - Konfrontujemy własne doświadczenia z cudzymi doświadczeniami. Poprzez biografię nie tylko chcemy się zainspirować danym życiem, ale chcemy również rozliczać się z naszym - uważa Monika Podsadecka. W biografiach twórców i artystów odnaleźć możemy pytania o obszar wolności w naszym życiu. 

Monika Śliwińska dodaje, że za popularnością biografii stoi również poszukiwanie autorytetów. - Uważam, że zarówno mikrohistoria jak również makrohistoria pisana jest nie przez olbrzymów, a przez konkretnych ludzi. (...) Ale lubimy też podglądać życie innych - analizuje. 

Czytaj też:

---

Wojciech Szot jest autorem m.in. książki pt. "Panna doktór Sadowska", poświęconej lekarce, działaczce społecznej, feministce, patriotce, automobilistce i lesbijce – bohaterce jednego z najgłośniejszych skandali obyczajowych międzywojennej Warszawy. Monika Śliwińska pisała o muzach Młodej Polski, Stanisławie Wyspiańskim i Tadeuszu Boyu-Żeleńskim, Joanna Podsadecka wzięła natomiast na tapet ks. Jana Kaczkowskiego, Marka Kamińskiego i Małgorzatę Braunek. 

Tytuł audycji: Nowy wspaniały świat