Ekshumacje ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach. "To wierzchołek góry lodowej"

Data publikacji: 11.02.2025 10:15
Ostatnia aktualizacja: 11.02.2025 10:38
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Teren cmentarza w nieistniejącej już wsi Puźniki w Ukrainie
Teren cmentarza w nieistniejącej już wsi Puźniki w Ukrainie, Autor - PAP/Wojtek Jargiło
Pod koniec kwietnia we wsi Puźniki w Ukrainie rozpocznie się ekshumacja ofiar zbrodni wołyńskiej. Ekipa badawcza będzie się składać z antropologów, archeologów, specjalistów medycyny sądowej oraz genetyka. - Będziemy mogli sięgnąć jedynie po wierzchołek ogromnej góry lodowej, która wciąż pozostaje do przebadania - zwraca uwagę dr hab. Damian Markowski.

Co wydarzyło się we wsi Puźniki?

Puźniki to nieistniejąca już wieś w Ukrainie. W lutym 1945 część mieszkańców wsi została wymordowana przez batalion UPA pod dowództwem Petra Chamczuka, a zabudowania spalono. Zginęło wówczas ponad 80 osób, głównie kobiet i dzieci. W roku 2023 badacze Fundacji Wolność i Demokracja natrafili na co najmniej jeden z masowych grobów. - To, ile osób zostało tam pochowanych, będzie możliwe do stwierdzenia dopiero na wiosnę, kiedy w pełni otworzymy tę mogiłę - tłumaczy gość Jedynki. 


POSŁUCHAJ

33:58

Ekshumacje ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach. "To wierzchołek góry lodowej" (Historia bliska/Jedynka)

 

Czy istnieje szansa ekshumowania wszystkich ofiar ludobójstwa na Wołyniu?

Rozmówca Michała Wójcika przypomina, że do tej pory przeprowadzono około dziewięciu prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych na terenie obecnej Ukrainy. W wyniku tych działań ponownie pochowano zaledwie kilkaset osób. - Mówimy o 800 osobach w skali dochodzącej nawet do 100 tys. ofiar. To pokazuje, jak daleka jeszcze przed nami droga - precyzuje. Jednocześnie zaznacza, że odnalezienie wszystkich bestialsko pomordowanych Polaków jest z kilku powodów niewykonalne. 

Część miejsc pochówku nie zachowała się do naszych czasów. Zostały one zniszczone już po wojnie, zmarli także ostatni świadkowie tamtych wydarzeń. - Z drugiej strony należy pamiętać również o tym, że taktyką sprawców było uprowadzanie pojedynczych osób narodowości polskiej czy żydowskiej, a także uprowadzanie rodzin oraz grup dochodzących do 50 osób. Takie osoby zabijano i skrycie chowano w miejscach, których nigdy prawdopodobnie nie poznamy - tłumaczy dr hab. Markowski. 

Zdać egzamin z człowieczeństwa

Zdaniem gościa audycji "Historia bliska" otwarcie grobów w ramach ekshumacji rozpocznie debatę na temat przeszłości. - Narody nie są w pełni odpowiedzialne za zbrodnie swoich przodków, są natomiast odpowiedzialne za pamięć. Mam wrażenie, że Ukraina nadal czeka na "odrobienie swojej lekcji" pod kątem tego, jak zachować się wobec polskich ofiar, które do tej pory spoczywają w bezimiennych mogiłach - podsumowuje przedstawiciel Instytutu Pileckiego. 

Tytuł audycji: Historia bliska

Prowadził: Michał Wójcik

Gość: dr hab. Damian Markowski (Instytut Pileckiego)

Data emisji: 10.02.2025 r.

Godzina emisji: 21.07

mg/kor

Sygnały dnia
Sygnały dnia
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.