Katastrofa smoleńska. Lecieli na obchody rocznicy Katynia
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do katastrofy lotniczej samolotu Tu-154M, którym polska delegacja państwowa leciała do Katynia na obchody 70. rocznicy mordu dokonanego przez NKWD na polskich jeńcach.
O przyczynach tego tragicznego wydarzenia mówił gość radiowej Jedynki. - Na wypadek lotniczy zawsze składa się wiele przyczyn, wiele okoliczności. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z bardzo złą pogodą, z błędami w wyszkoleniu załogi, z błędami w działaniu rosyjskich kontrolerów. Niestety była to mieszanka, która doprowadziła do tragedii. Samolot był we mgle, gdzie widoczność spadła poniżej 200 m, a to jest tyle, ile dwa słupki przydrożne. Samolot klasy Tupolewa, podchodząc do lądowania, taką odległość przebywa w ciągu niecałych trzech sekund. Nie ma czasu na reakcję pilota. Zszedł za nisko. Zderzył się z przeszkodami, czyli drzewami, i nie był w stanie kontynuować lotu - podkreślił dr Maciej Lasek.
Jak zaznaczył, "nie da się oszukać fizyki". - Nie da się też oszukać przepisów lotniczych. Minimalna wysokość, do której może się zniżyć samolot, kiedy podchodzi do lądowania na takim lotnisku jak Smoleńsk, wynosi sto metrów względem poziomu pasa, a w rzeczywistości ten samolot zszedł niżej, co nie dało szans na bezpieczne wyjście z tej sytuacji - powiedział.
Jak dodał, właśnie na wypadek, a nie na zamach - jak twierdzi wielu Polaków - wskazują dowody i "wszystkie obiektywne dane". - Zapisy parametrów lotu, które nigdy nie zostały podważone, a także ślady, które zostawił samolot, lecąc na bardzo małej wysokości, a także świadkowie, którzy byli na miejscu - wyliczył dr Maciej Lasek.
Dr Maciej Lasek: jako badacze podchodzimy do tego na chłodno
Zaznaczył również, że zgodne są też badania przeprowadzone przez komisję Jerzego Millera oraz przez zespół biegłych prokuratury kierowanej przez płk. Antoniego Milkiewicza, a także przez zagranicznych biegłych.
- My dziś mówimy o faktach. Ale o tych faktach można mówić na chłodno, ale można również o nich mówić, opierając się o emocje. My jako badacze podchodzimy do tego na chłodno - podsumował gość radiowej Jedynki.
W katastrofie lotniczej w Smoleńsku śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie i załoga Tu-154M, łącznie 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką, parlamentarzyści, ministrowie, urzędnicy, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, oficerowie Biura Ochrony Rządu i zaproszeni goście.
Audycja: W samo południe
Prowadził: Karol Surówka
Gość: dr Maciej Lasek (były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, były członek komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej)
Data emisji: 10.04.2025
Godzina emisji: 12.20
Źródło: Jedynka/bartos/kor
Katastrofa smoleńska. Dr Maciej Lasek przypomina przyczyny - Jedynka - polskieradio.pl