Kupują żony za krowy i kłócą się o korzenie Obamy

Data publikacji: 07.12.2012 18:06
Ostatnia aktualizacja: 10.12.2012 08:16
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
, Autor - sarahemcc/hrbrief.org

POSŁUCHAJ

Kłócą się o korzenie prezydenta USA

- Podczas gdy my Polacy spieramy się o narodowość Mickiewicza, Kopernika czy Chopina, ludy Luo rozmawiają zaciekle o pochodzeniu prezydenta Stanów Zjednoczonych - mówi w radiowej Jedynce nasza specjalna wysłanniczka do Ugandy. Ponoć stamtąd pochodzą przodkowie Baracka Obamy...

- Obama pochodzi z Gulu z dystryktu Amoro (…) Jest więc Achooli. W Kenii ta grupa nazywa się Dżaluo - mówi Lucy, która jest założycielką zesopołu taneczno-kulturowego plemienia Achooli.

- Trochę w tym prawdy jest, bo ludy Luo dotarły do Kenii właśnie przez Sudan Południowy i Ugandę - zauważa Julia Prus. Cała Afryka to setki grup etnicznych, które przez tysiące lat migrowały w różnych kierunkach. Podział na państwa całego kontynentu afrykańskiego podzielił również grupy etniczne i tak plemię Achooli żyje po dwóch stronach granicy, w Ugandzie i Sudanie Południowym, choć dalekich krewnych Achooli mają również w Kenii.

Ich znakiem firmowym są tańce, jak Dingi-dingi, Naraka-raka i ślubny Nanga. Nanga to też siedmiostrunowy instrument, na którym grają starsi mężczyźni. - W tradycji Achooli zaślubiny odbywają się wieczorem - mówi Lucy. Rodzina pana młodego przychodzi  i zaczyna się targowanie ceny. Kiedyś płacono krowami i kozami, obecnie coraz częściej używa się gotówki. - Moją matkę wydano za mąż za równowartość 18 groszy - mówi Lucy. Za nią zapłacono już dużo więcej. Wszystko drożeje.

Posłuchaj całej relacji Julii Prus z Ugandy.

(ag)

Motywy
Motywy
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.