MEN forsuje reformę, rodzice są przeciwni

Data publikacji: 06.02.2013 08:30
Ostatnia aktualizacja: 07.02.2013 11:59
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
, Autor - Glow Images/East News

POSŁUCHAJ

Relacja Mariusza Filara o sześciolatkach w szkole

Rok szkolny 2013/2014 będzie ostatnim, kiedy rodzice będą mogli wybrać, czy posyłać sześciolatka do szkoły, czy do przedszkolnej zerówki. Pomimo protestów niektórych rodziców, rosnących wątpliwości pedagogów i braków w infrastrukturze Ministerstwo Edukacji z determinacją wprowadza w życie kolejną reformę systemu oświaty.

W 2011 roku Stowarzyszenie "Rzecznik Praw Rodziców" złożyło obywatelski projekt ustawy znoszącej obowiązek szkolny dla sześciolatków. Inicjatywa doprowadziła jedynie do tego, że rodzicom przyznano wolny wybór między posłanie dziecka do szkoły lub do zerówki. W trwającym roku szkolnym tylko nieco ponad 17 procent rodziców zdecydowało się posłać swoje dzieci rok wcześniej do szkoły.
Nie wszyscy są przekonani, że nasz system szkolny jest przygotowany na przyjęcie sześciolatków. Dziś informację na ten temat ma przedstawić sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży minister Krystyna Szumilas.

Ale sam sposób przygotowania raportu budzi wątpliwości wiceprzewodniczącej komisji Krystyny Łybackiej z SLD, byłej minister edukacji. - To czego brakuje mi w tym opracowaniu to wnioski i porównanie ze stanem sprzed roku - mówi w radiowej Jedynce. Zwraca też uwagę, że sześciolatek to nie jest mniejszy siedmiolatek. To zupełnie inne dziecko.
Opozycja nie ma wątpliwości, że raport minister Szumilas zostanie przyjęty, bo na to wskazuje sejmowa arytmetyka. A wtedy tylko sejm będzie mógł zmienić losy sześciolatków. Jednak i tu układ sił nie budzi wątpliwości.
Posłuchaj relacji Mariusza Filara
(ag)

Tylko szczerze
Tylko szczerze
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.