Peszko nie gryzie się w język. Stokowiec? Tak śliskiego człowieka rzadko się spotyka
– Nie przyjechałem tu, żeby stać i machać do kibiców, tylko żeby grać w piłkę. Będzie to dla mnie przyjemność. I niczego się nie obawiam. Na Legii wyzywało mnie 30 tysięcy ludzi. Więc jak jedna czy dwie osoby w jakiejś małej miejscowości mnie wyzwie, nie będę na to reagował. A jak już, to tylko uśmiechem – zapewnił na konferencji prasowej Sławomir Peszko, który został piłkarzem Wieczystej Kraków.