My rezygnujemy z prac domowych, Szwedzi wracają do zeszytu i ołówka. Rewolucja czy kontrrewolucja w szkole?
W Polsce ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała likwidację prac domowych w szkołach podstawowych. Równocześnie trwają poszukiwania pieniędzy na "tablety dla ucznia", bo jak się okazało, poprzedni rząd, obiecując je, nie zapewnił finansowania tego programu. Tymczasem w Szwecji władze oświatowe wycofują z przedszkoli i młodszych klas podstawowych tablety. Oznacza to, że wracają tam papierowe książki, zeszyty, kredki i ołówki. Czyżby cyfrowa edukacja była błędem i nadchodziła szkolna kontrrewolucja?