Dziennik pokładowy - dzień 11: w krainie lodowców

Data publikacji: 15.04.2014 07:34
Ostatnia aktualizacja: 15.04.2014 07:34
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Aleja Lodowców w archipelagu Ziemi Ognistej
Aleja Lodowców w archipelagu Ziemi Ognistej, Autor - Polskie Radio
Przez pół dnia pada deszcz. I co z tego? Przecież płyniemy Aleją Lodowców!

Gdzieniegdzie błękitno-białe języki wcinają się w doliny między szczyty wyrastające wprost z morza na ponad 2000 metrów. Inne schodzą prawie do kanału. Tuż obok woda spływa po skałach. Po chwili widoki się powtarzają. Lodowców jest coraz więcej. Na chwilę zatrzymujemy się. Z pontonu obserwujemy z bliska kilkusetmetrowy wodospad, który z ogromną siłą uderza o skały i wlewa się do Kanału Beagle. Jesteśmy malutcy na tym pontonie.
/ Płyniemy dalej, biorę przewodnik i czytam o Ziemi Ognistej oraz tragicznej historii Indian wystrzeliwanych za pieniądze. Stoję na pokładzie, mam wachtę, Kuba steruje. Raz na jakiś czas wynurza się foka. Po kilku godzinach skręcamy na prawo i wpływamy do fiordu Garibaldi, gdzie woda uspokaja się. Kanał jest coraz węższy. W końcu ryk! Trudno to opisać. Pomieszanie krowy z kozą. To lwy morskie. Przy brzegu na skałach czeka na nas (?) cała kolonia. Część z nich pływa. Inne wynurzają się i patrza na "Selmę" z ciekawością. Ryczą jak wściekłe. To samce. Odstraszają się nawzajem. Można by słuchać i patrzeć godzinami. To nie zoo. To koniec świata, a one najwyraźniej dawno nie widziały człowieka. W końcu rzucamy kotwicę całkiem niedaleko między wysokimi skałami Fiordu Garibaldi. Załoga jest przemoczona i zziębnięta. Kapitan rozpala więc "w piecu". Będzie cieplej. Usypiam przy szumie wodospadu. Lwów mórskich nie słychać.

Krzysztof Horwat
Polskie Radio Program 1

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.