VI Kongres Kobiet odbywa się w tym roku pod hasłem "Wspólnota, równość, odpowiedzialność". Zarejestrowało się na niego 9,3 tys. osób, w tym wielu mężczyzn, których co roku jest na kongresie więcej. Oprócz indywidualnych uczestników są też grupy zorganizowane z całej Polski oraz delegacje z kilkunastu krajów świata.
Prof. Małgorzata Fuszara (UW) powiedziała w radiowej Jedynce, że kongres legitymizuje pewne działania kobiet. - On jest zwieńczeniem działań lokalnych. Daje kobietom poczucie siły, że nas jest dużo - przyznała.
W audycji "Sterniczki" mówiła, że kongres jest także miejscem gdzie przedstawiciele władzy wyjątkowo dużo się spowiadają. - Jeżeli chcemy mieć nacisk na władzę, to musimy z nią rozmawiać. Zeszłoroczne buczenie podczas przemówienia premiera było buczeniem nie na jego obecność, tylko na niektóre z jego odpowiedzi. Bez dialogu z władzą i pokazania, że my czegoś żądamy, to możemy obrażać się i siedzieć w kącie bez osiągnięcia niczego - mówiła prof. Fuszara.
Anna Grodzka (Twój Ruch) ma jednak pewne zastrzeżenia, dotyczące zagadnień poruszanych podczas Kongresu. - Bardzo trudno przebijają się pewne rodzaje równości. Chodzi o lesbijki, gejów i osoby transpłciowe - przyznała. Według posłanki Twojego Ruchu, niezwykle ważna jest solidarność z ruchami kobiecymi przedstawicieli LGBT. - Niestety Kongres nie udziela głosu tym środowiskom. Te tematy są zamiecione w kąt, ale nie jest też tak, że ich zupełnie nie ma - podkreśliła.
Prof. Leokadia Oręziak (SGH) uważa, że Kongres Kobiet jest już pewnym zjawiskiem zakorzenionym w naszej świadomości. Według gościa Jedynki fakt, że jest potrzeba takiego kongresu świadczy o tym, że w naszym kraju jest jeszcze wiele do zrobienia. - Gdyby było tak, że kobiety są na takiej samej pozycji jak mężczyźni, to takie Kongresy nie byłyby potrzebne. Nikt by nie myślał, że istnieją jakieś różnice. Po prostu byłoby to normalne, że kobiety i mężczyźni mają takie same możliwości i prawa - powiedziała.
Monika Gąsiorowska, współpracująca z Helsińską Fundacją Praw Człowieka uważa, że dla kobiet bardzo ważna jest cykliczność kongresu. Jednocześnie przyznała, że nie wie do końca jakie aspiracje ma kongres. - To jest instrument żyjący, zmienia się, bo zmieniają się czasy i problemy - mówiła.
Rozmawiał Robert Kowalski.
to/ag
Prof. Fuszara: Kongres Kobiet daje poczucie siły, że nas jest dużo - Jedynka - polskieradio.pl