Jak wyjaśnia Mariusz Karczmarz z Dolnośląskiego Oddziału Inspekcji Transportu Drogowego, sprawdzany jest stan techniczny pojazdów i trzeźwość kierowców.
Alvin Gajadhur, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego wymienia, że do często spotykanych usterek szkolnych autobusów należą luzy w układzie kierowniczym, łyse opony czy niesprawne układy hamulcowe. - W jednym przypadku nawet paliwo lało się spod pojazdu i to strumieniem. To jest brak odpowiedzialności przewoźników i kierowców, którzy ryzykują życie i zdrowie przewożonych dzieci - podkreśla Gajadhur.
Jak dodaje, najgorsze wyniki dotychczasowych kontroli odnotowano na Dolnym Śląsku. Zatrzymano tam dokumenty 23 z 78 kontrolowanych gimbusów.
Na Mazowszu problem jest znacznie mniejszy. Tu na 51 autobusów 3 okazały się niesprawne technicznie.
Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji zwraca uwagę, że w znacznie lepszym stanie są autobusy oznakowane jako gimbusy. Gorzej jest w przypadku floty prywatnych przewoźników. - Ta świadomość prawna, ta dyscyplina zwłaszcza w obszarze trzeźwości za kierownicą jest coraz większa. Często zatrzymujemy autobus do kontroli dlatego, że rzuca się w oczy - wyjaśnił.
Konkolewski zasugerował, by rodzice zgłaszali do kontroli nieoznakowane autobusy szkolne, bo wtedy na pewno zostaną sprawdzone.
Materiał dla "Sygnałów dnia" przygotowała Dorota Świerczyńska.
bk, pg