To nie strategiczne położenie Kobani stało się powodem, dla którego nagle cały świat zaczął się interesować niewielkim, kurdyjskim miastem w Syrii przy granicy z Turcją. Powodem tego, jest z pewnością siła tego miasta. Stało się ono symbolem oporu przed państwem islamskim, ale także symbolem jedności Kurdów.
W skutek bliskiego sąsiedztwa Kobani z Turcją, w trudnej sytuacji znalazła się sama Turcja. - Jej kurdyjscy mieszkańcy widząc, że rodacy po drugiej stronie granicy, mogą wkrótce ulec rzezi, dokonanej przez bojowników państwa islamskiego, w krótkim czasie zaczęli organizować protesty oraz wywierać nacisk na rząd, żeby umożliwić kurdyjskim bojownikom przejście przez granice i wsparcie swoich rodaków w Kobani – powiedział Konrad Zasztoft z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Do czego to może doprowadzić? O trudnej sytuacji Kurdów i niezwykłej jedności tego narodu rozmowa Jarosława Kociszewskiego z Konradem Zasztoftem z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, w audycji "Świat w Jedynce"