Rolnicy odjechali z podwarszawskiej miejscowości Zakręt i udali się na lokalne blokady. Wycofali się i przegrupowują siły, ale w przyszłym tygodniu chcą wrócić silniejsi, żeby wspólnie z innymi niezadowolonymi, czyli m.in. górnikami i kolejarzami zablokować stolicę. Także pielęgniarki nie wykluczają strajku.
Zdaniem Pawła Lisickiego, "rząd sam sobie nawarzył piwa i teraz niestety musi je wypić". - Szybka rejterada rządu pod wpływem pierwszych protestów sprawiła, że wszyscy inni poczuli się zaproszeni do protestowania, bo skoro na rządzie można wymusić niewielkim wysiłkiem ustępstwa, to dlaczego górnicy z Kompanii Węglowej mają być lepsi niż inni górnicy, kolejarze albo niż inne grupy zawodowe - podkreśla publicysta.
Renata Kim ("Newsweek") przypomina, że kilka tygodni temu szef "Solidarności" Piotr Duda bardzo wyraźnie zapowiedział, że "zamierza postawić cały kraj na protestach wyprowadzając związkowców z właściwie każdej branży na ulice".
- Bardzo wyraźnie widzimy, że różne grupy zawodowe, i to wcale nie te, które mają najbardziej uprzykrzone życie, wychodzą teraz na ulice i domagają się swego, licząc na to, że podobnie jak w tym pierwszym konflikcie, na początku roku, rząd będzie się uginał - ocenia gość "Sygnałów dnia". - A nie wolno się uginać tylko z obawy przed tym, że protesty dzieją się w roku wyborczym, i że może to rządowi zaszkodzić - dodaje Renata Kim.
Goście Jedynki mówili także o zawartym w czwartek w Mińsku porozumieniu w sprawie ukraińskiego konfliktu oraz o kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się maju w Polsce.
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadziła: Kamila Terpiał-Szubartowicz
Goście: Renata Kim ("Newsweek"), Paweł Lisicki ("Do Rzeczy")
Data emisji: 13.02.2015
Godz. emisji: 8.15
kh, pg
Protesty w Polsce. Paweł Lisicki: rząd sam sobie nawarzył piwa - Jedynka - polskieradio.pl