Andrzej Sikorowski na muzycznej scenie jest obecny już pół wieku. Z tej okazji wydał album "Sikorowski 50 lat śpiewania", będący zapisem jego jubileuszowego koncertu, nagranego 30 grudnia 2020 roku w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Album był Płytą Tygodnia w "Muzycznej Jedynce" w Programie 1 Polskiego Radia.
"Show-biznes jest drapieżny"
Jak Andrzej Sikorowski podsumowuje swoją wieloletnią karierę artystyczną? - Trudno mówić komuś, kto spędził 50 lat na estradzie, że teraz podejmie trudy walki o top, więc z jednej strony wszystko ma się za sobą, a z drugiej strony jest to miłe wrażenie, że nic nie trzeba i na dobrą sprawę zrobiło się już wszystko. A także, że ma się jakąś grupę odbiorców, którzy kupują bilet lub wydawnictwo, które prokuruję co jakiś czas - przyznaje.
Artysta jest szczęśliwy, że na tym etapie kariery nie trzeba już ścigać się z młodymi piosenkarzami ani jeździć na przeglądy czy konkursy. - Można być po prostu samotnym, może trochę żeglarzem i własnym sterem tego wszystkiego, co dzieje się dookoła. Biorąc pod uwagę, że show-biznes jest drapieżny, a walka w nim trwa cały czas, to pozycja outsidera, który jednak w dalszym ciągu spotyka się z publicznością, jest bardzo wygodna. To jest dość istotny element podsumowania tego wszystkiego, co zrobiłem - dodaje.
Źródło: Andrzej Sikorowski/Koncert Jubileuszowy
Dlaczego outsider?
Dlaczego Andrzej Sikorowski nazywa siebie outsiderem, skoro od pięciu dekad jego piosenki nuci cała Polska? - Mam świadomość, że moich piosenek próżno szukać w niektórych stacjach radiowych i że to nie są piosenki, które znajdują się na listach przebojów, ani które można usłyszeć, włączając dowolny program telewizyjny. Trzeba trochę ich poszukać - wyjaśnia Andrzej Sikorowski.
- Zdaję sobie sprawę, że napisałem kilka evergreenów i one pojawiają się tu i ówdzie. Zresztą to jest bardzo szczęśliwa okoliczność. Wieczór sylwestrowy spędzałem w niewielkim, gitarowym gronie i ja wcale tego nie proponowałem, ale w pewnym momencie ludzie, nucąc różne polskie przeboje, sami też sięgali po te moje. To jest miłe, że zapisałem się gdzieś w tym katalogu polskich piosenek popularnych - twierdzi artysta.
Zespół Kroke i jego córka
Gośćmi specjalnymi na płycie "Sikorowski 50 lat śpiewania" byli córka Maja Sikorowska oraz zespół Kroke.
- Grupa Kroke współpracuje z Mają już od pewnego czasu. Wspólnie nagrali płytę z repertuarem piosenek greckich, która nazywa się "Avra". Kiedy złożyłem propozycję, żeby wzięli udział w koncercie, nie mieli żadnych obiekcji i udało się. Bardzo ich cenię - twierdzi Andrzej Sikorowski.
Czy jednak nie ma poniekąd żalu, że jego córka idzie podobną drogą i jej piosenek nie można usłyszeć wszędzie, m.in. w komercyjnych stacjach radiowych?
- Nie mam takiego żalu, bo przede wszystkim Maja jest niezwykle świadoma tego, co robi. Gdybym nawet zaproponował jej zmianę kursu, to prawdopodobnie nic nie wyszłoby z tego. Maja jest bardzo konsekwentną osobą i obdarzoną pewną wizją siebie na estradzie (…). Ona woli śpiewać po grecku niż po polsku. Twierdzi, że jakoś pełniej wyraża się w tym języku. Od dziecka jest dwujęzyczna, ponieważ ma mamę Greczynkę, dlatego nie popełnia tutaj żadnego fałszu. Jej ten konsekwentny, może trochę niszowy trop odpowiada - mówi Andrzej Sikorowski.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Czas Pogody
Prowadził: Zbigniew Krajewski
Rozmawiała: Małgorzata Raducha
Gość: Andrzej Sikorowski (wokalista, gitarzysta, kompozytor, autor tekstów)
Data emisji: 9.01.2022
Godzina emisji: 10.20
DS