Trwają prace badawcze nad nowymi metodami monitorowania stwardnienia rozsianego

Data publikacji: 12.05.2022 21:50
Ostatnia aktualizacja: 12.05.2022 22:02
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Od szczytu pandemii nieuregulowane długi prywatnej służby zdrowia nieco spadły ale nadal utrzymują się na wysokim poziomie
Od szczytu pandemii nieuregulowane długi prywatnej służby zdrowia nieco spadły ale nadal utrzymują się na wysokim poziomie, Autor - S_L/shutterstock
Stwardnienie rozsiane (SM) to schorzenie ośrodkowego układu nerwowego z rozsianiem zaburzeń po całym ciele. To choroba zapalna, polegająca na nieprawidłowym przekazywaniu impulsów nerwowych. Uważa się, że jest to choroba autoimmunologiczna, w której układ immunologiczny (odpornościowy) chorego zaczyna atakować i niszczyć własne komórki i tkanki. Trwają prace badawcze nad nowymi metodami monitorowania SM.
  • SM to choroba zapalna, polegająca na nieprawidłowym przekazywaniu impulsów nerwowych.
  • W Polsce na stwardnienie rozsiane choruje około 45 tysięcy osób, najczęściej pojawia się między 20. a 40. rokiem życia. 
  • Najczęstszą postacią SM jest postać remitująco-nawracająca.
  • - Metoda BSD ma usprawnić diagnozowanie pacjentów z SM po to, aby lepiej monitorować chorobę i podejmować trafne decyzje dotyczące terapii, leczenia - mówi dr Marcin Wnuk. 

Choroba o stu twarzach 

Objawy stwardnienia rozsianego (SM) pojawiają się najczęściej między 20. a 40. rokiem życia. Objawy, które powinny zaniepokoić, to: mrowienie i drętwienie rąk, nóg, palców i twarzy, pojawiają się charakterystyczne bolesne skurcze mięśni, zwłaszcza nóg oraz uczucie sztywności mięśni. Dołącza się pogorszenie widzenia. Chory jest ciągle zmęczony i osłabiony. - SM nazywane jest chorobą o stu twarzach, ponieważ jego obraz kliniczny charakteryzuje się tym, że mamy wiele różnych objawów, które mogą się pojawić - mówi na antenie Programu 1 Polskiego Radia dr Marcin Wnuk, neurolog. - Pierwsze objawy dotyczą uszkodzenia rdzenia kręgowego i może się to objawiać pod postacią mrowień, drętwieniem kończyn. Każdy z nas takiego drętwienia doświadcza w życiu, jednak w przypadku stwardnienia rozsianego, objawy utrzymują się kilka dni, a nawet tygodni - tłumaczy neurolog. 

Mrowieniom może towarzyszyć zaburzenie oddawania moczu, pacjenci często mają problem ze wzrokiem. - Zaburzenia widzenia wraz z bólem gałki ocznej są bardzo typowe przy stwardnieniu rozsianym - podkreśla dr Wnuk. 

Różne postaci SM

Stwardnienie rozsiane może mieć różne postaci, wyróżnia się m.in. 

  • remitująco-nawracającą;
  • wtórnie postępującą;
  • pierwotnie postępującą;
  • postępująco-nawracającą.

- Najczęstszą postacią SM jest postać remitująco-nawracająca. Charakteryzuje się ona objawami, które pojawiają się w ciągu kilku godzin, dni i utrzymuje się przez kilka tygodni. Następnie w zupełności mogą ustąpić albo pozostawić w części deficyt u pacjenta. Te objawy pojawiają się raz na rok bądź raz na dwa lata, to są tzw. rzuty, remisje. 85 proc. pacjentów zaczyna chorować właśnie w ten sposób - wyjaśnia gość audycji. 

W przypadku, kiedy objawów przybywa, pacjenci wchodzą w tzw. postać wtórnie postępującą. - To są objawy w postaci niedowładu kończyn dolnych, osłabienia oraz narastającej trudności z chodzeniem. Dochodzą do tego zaburzenia pamięci, koncentracji - mówi lekarz. 


. 

Często stawiana jest błędna diagnoza

Zdarza się, że stawiana jest błędna diagnoza i nierozpoznane SM leczone jest jako infekcja grypowa, stan po COVID-19 czy depresja. W Polsce na stwardnienie rozsiane choruje około 45 tysięcy osób. - Jak wskazuje praktyka, wiele pierwszych objawów klinicznych to są objawy o charakterze czuciowym, które mogą być postrzegane jako mrowienie związane z uciskiem nerwów obwodowych, związane z dolegliwościami ze strony kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego i w ten sposób mogą się zdarzyć opóźnienia w diagnozie - wyjaśnia rozmówca Artura Wolskiego. 


POSŁUCHAJ

21:14

Trwają prace badawcze nad nowymi metodami monitorowania SM (Eureka/Jedynka)

 

Metoda BSD. Na czym polega? 

Standardową metodą obrazowania zmian powstających w ośrodkowym układzie nerwowym w przebiegu SM jest tomografia magnetycznego rezonansu jądrowego (MRI). Niestety u części pacjentów standardowe MRI okazuje się niewystarczające w ocenie zaawansowanych zmian patologicznych lub zwyrodnieniowych.

Projekt badawczy prowadzony SP ZOZ Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie ma opracować metodę BSD, która będzie eliminować specyficzne dla konkretnych aparatów MRI zniekształcenia jednorodnego w założeniach pola. Ponadto uzyskane obrazy będą materiałem wyjściowym do opracowania algorytmów automatycznej analizy badań opartych na sztucznej inteligencji. Krótko mówiąc, mamy otrzymać jeszcze lepszy obraz w MRI niż dotychczas, co pozwoli na szybszą i dokładniejszą diagnozę i skuteczniejsze leczenie. - Metoda BSD ma usprawnić diagnozowanie pacjentów z SM po to, aby lepiej monitorować chorobę i podejmować trafne decyzje dotyczące terapii, leczenia i opieki nad pacjentami - podkreśla dr Marcin Wnuk, który nadzoruje prace badawcze. 

Prof. Artur Krzyżak z Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie podkreśla, że metoda BSD ma pozwala na eliminację wpływu błędów statystycznych, które pojawiają się w technikach magnetycznego rezonansu jądrowego (MRI) w kontekście obrazów ważonych dyfuzyjnie. Konwencjonalne MRI to są obrazy, które są ważone protonami, a de facto, jeżeli byśmy użyli prostszego, bardziej oczywistego patrzenia, to są obrazy ważone gęstością wody, więc to, co widzimy, to są obrazy gęstości wody - tłumaczy. 

Audycja sponsorowana przez Agencję Badań Medycznych.

Czytaj także:

Tytuł audycji: Eureka

Prowadzi: Artur Wolski

Goście: dr Marcin Wnuk (neurolog), prof. Artur Krzyżak (Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie)

Data emisji: 12.05.2022 r. 

Godzina emisji: 19.30

ans

Tak to bywało
Tak to bywało
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.